Wnętrze tego neogotyckiego kościoła, zbudowanego w latach 20. okresu międzywojennego, zdobiło na początku niezwykle ciekawe malarstwo iluzjonistyczne o charakterze ornamentalnym. W latach 60. minionego wieku, w myśl panującej wtedy mody i stylistyki, nieopatrznie zamalowano dzieła włoskiego mistrza, tworząc na ścianach kościoła nowe kompozycje. - Obecnie wracamy do oryginalnej koncepcji i odsłaniamy pierwotne malowidła. Chcemy przywrócić całą dawną dekorację wnętrza tego kościoła, która w pełni na to zasługuje - powiedział Czuba. Mario Ceredini był wybitnym włoskim architektem, zaprzyjaźnionym z salezjanami. Projektował i malował we Włoszech, głównie w Turynie i Piemoncie. Przemyski kościół jest jedynym w Polsce dziełem Cerediniego - artysta nie tylko go zaprojektował, lecz wykonał także wystrój malarski. Przemyscy salezjanie zawdzięczają to swoim powiązaniom z włoskim środowiskiem artystycznym w okresie międzywojennym. Znaczną część odsłoniętych i odnowionych polichromii, w nawie głównej i prezbiterium, będzie można oglądać pod koniec roku.