Wskazali tam po kilkadziesiąt drzew, gdzie można założyć barcie dla dzikich pszczół, by przywrócić tradycje bartne w tym regionie. Sami założyli też jedną barć - w sośnie na terenie leśnictwa Czarny Bród, w nadleśnictwie Augustów. Na innym drzewie koło siedziby tego nadleśnictwa zawieszono również kłodę bartną, druga przygotowana kłoda ma być również w najbliższym czasie zawieszona na drzewie niedaleko szlaków turystycznych, by pełniła rolę edukacyjną. Jeszcze nie wiadomo, ile barci powstanie w regionie w ramach współpracy z Baszkirami i ilu leśników zostanie przeszkolonych z zakładania barci i późniejszej opieki nad nimi. Będzie to m.in. zależało od pieniędzy pozyskanych na ten cel. Zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Augustów Adam Sieńko powiedział, że przygotowywany jest wniosek, który do połowy czerwca zostanie złożony do konkursu na dofinansowanie projektu z tzw. funduszy norweskich. Minimalna kwota, o jaką można się starać, to 170 tys. euro, maksymalna - 800 tys. euro. Projekt ma dotyczyć zarówno zakładania barci, jak również szkoleń dla leśników oraz utworzenia w siedzibie nadleśnictwa Augustów regionalnego centrum bartnictwa i pszczelarstwa. Leśnicy podkreślają, że tradycje bartne związane z dzikimi pszczołami zaniknęły w Polsce w XVIII wieku i na początku XIX wieku na skutek rozwoju rolnictwa, przemysłu czy bardziej efektywnych metod hodowli pszczół, ale również zakazów administracyjnych. Dzikie pszczoły ginęły też na skutek warrozy - czyli pasożytniczej choroby pszczół, która wtedy panowała w Europie. Tradycje bartne przetrwały natomiast do dziś na wschodzie Europy, na południowym Uralu, na terenie Republiki Baszkortostan w Rosji. Miód produkowany przez dzikie pszczoły jest tam towarem poszukiwanym i osiąga wysokie ceny. W północno-wschodniej Polsce w latach 2006-2008 Baszkirzy pomagali już zakładać barcie na terenie parków narodowych: Biebrzańskiego, Białowieskiego i Wigierskiego. Jak poinformował Adam Sieńko, łącznie w tych parkach założono 12 barci. Jak mówiono podczas seminarium na temat bartnictwa, które z udziałem Baszkirów odbyło się w Augustowie, gdyby w Polsce udało się na szerszą skalę przywrócić tradycje bartne, nasz kraj byłby jedynym w UE, gdzie można byłoby skosztować wyprodukowanego na miejscu miodu bartnego. Bartnictwo nie tylko służyłoby więc środowisku, ale także mogłoby dawać dodatkowy dochód osobom, które się tym zajmują, np. także poprzez tworzenie szlaków turystycznych o tej tematyce.