Jak poinformowała podkarpacka policja, do kradzieży doszło w jednym w marketów na terenie Tarnobrzegu. Alkohol i zapiekanki Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, ustalili, że pracownik ochrony zauważył mężczyznę, który szedł w kierunku wyjścia z towarem, za który nie zapłacił. - Ochroniarz pobiegł za mężczyzną, żeby uniemożliwić mu kradzież. Gdy złapał go za kurtkę, złodziej zaczął zachowywać się agresywnie wobec ochroniarza, szarpał i odpychał go, używając słów wulgarnych - podała policja. Mimo próby zatrzymania złodziejowi udało się uciec ze sklepu. Podczas szarpaniny napastnikowi wypadły jednak skradzione przedmioty, w tym litr alkoholu, zapiekanki i klucz pneumatyczny. Jednak, gdy 36-latek zorientował się, że w czasie szarpaniny zgubił też swój telefon komórkowy wrócił do sklepu, gdzie został zatrzymany. Wartość przedmiotów wyceniono na kwotę ponad 250 zł. Jak podkreśliła policja, sprawca to 36-letni mieszkaniec Kielc, notowany w przeszłości za podobne przestępstwa. Teraz za swoje czyny będzie odpowiadał przed sądem.