Do groźnej sytuacji doszło w powiecie przeworskim w woj. podkarpackim. "Niezwłocznie zwodowaliśmy łódź ratowniczą Wodnego Pogotowia Ratunkowego i podpłynęliśmy do wozu straży pożarnej, który porwała woda. W samochodzie znajdowało się dwóch strażaków oraz 5 osobowa rodzina, która wcześniej została ewakuowana przez strażaków z zalanego domu. W zatopionym wozie znajdowało się troje dzieci. Najmłodsze miało 6 lat" - opowiada Dawid Burzacki, dowódca zespołu ratowniczego, który brał udział w akcji. Jak relacjonuje, w wozie strażackim trzeba było wybić szybę. Pojazd zabezpieczono, a ewakuowane w pierwszej kolejności zostały dzieci. Później samochód opuścili dorośli. "Po odstawieniu osób na brzeg, podpłynęliśmy do kolejnego pojazdu, z którego ewakuowaliśmy jedną osobę dorosłą. Łącznie z dwóch aut wydobyliśmy 8 osób w tym trójkę dzieci i dwóch strażaków OSP" - relacjonuje Burzacki. Trudna sytuacja na Podkarpaciu Od piątkowego popołudnia w związku z intensywnymi i gwałtownymi opadami deszczu, jakie przeszły przez część województwa podkarpackiego, strażacy interweniowali 400 razy. Ewakuowano około 400 osób. Doszło do lokalnych podtopień, zalane są domu mieszkalne, budynki gospodarcze, szkoły, garaże, drogi. Najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach: rzeszowskim, łańcuckim, przeworskim i przemyskim. Na miejscu zebrał się wojewódzki sztab kryzysowy z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.