Podkarpackie: Śmierć na komendzie. Policja użyła paralizatora
W niedzielę w nocy (7 czerwca) do budynku komendy w Kolbuszowej wtargnął 42-letni mężczyzna i zaatakował jednego z policjantów. Po interwencji z użyciem paralizatora został obezwładniony. Podczas oczekiwania na pogotowie mężczyzna zasłabł. Pomimo reanimacji jego życia nie udało się uratować.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, do budynku kolbuszowskiej komendy w niedzielę około godziny 1.20 w nocy wszedł mężczyzna. Był bardzo pobudzony, krzyczał, kopał w drzwi - relacjonuje policja. Następnie 42-latek zaatakował policjanta krzesłem znajdującym się w poczekalni. W wyniku uderzenia funkcjonariusz doznał urazu twarzy i wstrząśnienia mózgu.
Mężczyznę próbowali obezwładnić dwaj policjanci przebywający w budynku komendy. Użycie siły fizycznej okazało się nieskuteczne, a w związku z realnym zagrożeniem zdrowia i życia policjantów wobec 42-latka krótkotrwale użyto paralizatora.
Z uwagi na zachowanie mężczyzny policjanci powiadomili pogotowie. W trakcie oczekiwania na przyjazd karetki mężczyzna zasłabł. Policjanci niezwłocznie podjęli resuscytację, którą kontynuowali po przyjeździe ratownicy medyczni. Niestety pomimo udzielanej pomocy ratownicy nie zdołali uratować 42-latka.
Przybyły na miejsce zdarzenia prokurator zabezpieczył m.in. urządzenie z systemem nagrywania oraz nagrania monitoringu. Jak ustalono, agresywny mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Decyzją prokuratora jego ciało zabezpieczono do dalszych badań. W związku ze zdarzeniem policjantom udzielono pomocy. Jeden z nich przebywa w szpitalu w związku z obrażeniami głowy.