Sytuacja najgorzej wygląda w Bieszczadach. Powodem jest zamarzający deszcz. Na drogach i chodnikach pojawiła się gruba warstwa lodu. Nawet piaskarki i solarki mają problem z przejazdem. Zanotowano już kilka stłuczek. Na wielu drogach ruch odbywa się w ślimaczym tempie. W Bieszczadach oowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego W Bieszczadach powyżej górnej granicy lasu nadal obowiązuje pierwszy - w pięciostopniowej, rosnącej skali - stopień zagrożenia lawinowego. Na połoninach widoczność nie przekracza 30 metrów.Zagrożenie lawinowe występuje przede wszystkim na północnych stokach. Dotyczy m.in. masywów połonin Caryńskiej i Wetlińskiej, Tarnicy, Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu - powiedział ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Jarosław Makutynowicz.Przypomniał, że w górnych partiach gór leży średnio ponad pół metra śniegu. Z kolei w położonych niżej miejscowościach, m.in. Cisnej i Ustrzykach Górnych, pokrywa śnieżna waha się od 18 do 25 cm. Wszędzie śnieg jest zmrożony.Rano na Połoninie Wetlińskiej było siedem stopni mrozu. Wiatr wiał tam z prędkością 40 km/godz., a widoczność nie przekraczała 30 metrów. Natomiast w bieszczadzkich dolinach termometry pokazują minus cztery - minus pięć stopni Celsjusza.Wybierający się góry powinni pamiętać o odpowiednim stroju i obuwiu. Trzeba też zabrać ze sobą m.in. naładowany telefon komórkowy z zainstalowaną aplikacją "Ratunek". Idąc na górską wycieczkę, należy też zabezpieczyć się przed możliwym wychłodzeniem - dodał ratownik dyżurny GOPR. Marek Wiosło Malwina Zaborowska