"Strażacy ewakuowali łódkami 55 psów i jednego kota. Tam na miejscu nie ma już ani jednego zwierzęcia. Nie ma zagrożenia" - powiedział Betleja. Rzecznik podkreślił, że w pobliżu schroniska "cały czas, jeszcze na wszelki wypadek, są strażacy, żeby pomóc, jeśli zajdzie potrzeba". Przypomniał, że dzień wcześniej, we wtorek, strażacy byli wezwani na miejsce i wypompowywali wodę z terenu schronisku. Według Betlei właściciele schroniska nie chcieli wtedy ewakuować znajdujących się tam zwierząt. Jednak po całonocnych ulewach w środę na Facebooku pracownicy schroniska zaapelowali o pomoc. "Błagam pomóżcie. Przerwało wał, woda zalewa schronisko, nasze psy mogą utonąć" - napisali. Prosili osoby prywatne osoby o użyczenie łodzi lub motorówki, żeby ewakuować zagrożone zwierzęta. Strażacy przewieźli zwierzęta w bezpieczne miejsce w środę po południu. W rozmowie z PAP rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak podkreślił, że zwierzęta są bezpieczne, a sama interwencja straży przebiegła bez zakłóceń. Sytuacja po ulewach na Podkarpaciu Na Podkarpaciu w środę alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w gminach Czarna i Żyraków w pow. dębickim, gminie Kolbuszowa w pow. kolbuszowskim i w gminie Wadowice Górne w pow. mieleckim. Z kolei pogotowie przeciwpowodziowe dotyczy powiatu jasielskiego, gmin Radomyśl Wielki, Mielec, Przecław i Czermin w pow. mieleckim, gmin Jodłowa i Brzostek w pow. dębickim oraz gmin Ropczyce i Iwierzyce w pow. ropczycko-sędziszowskim. Ostatniej doby na Podkarpaciu zanotowano ok. 660 interwencji spowodowanych intensywnymi opadami deszczu.