Najprawdopodobniej dalsze wydobywanie się gazu uniemożliwiła ziemia, która obsunęła się do uszkodzonego odwiertu. Do krateru dostała się również woda i to ona zablokowała dalszą erupcję. Jak mówią pracujący na miejscu ratownicy. Sytuacja przypomina obserwowanie butelki szampana i bąbelków gazu. Dodatkowy odwiert ma już 90 metrów. Ratownicy obawiają się jednak, że sytuacja może się powtórzyć i metan znów wystrzeli w powietrze. Relację przygotował reporter Krzysztof Powrózek: