- Zamówiliśmy 6 tys. szczepionek i wszystko już poszło, domówiliśmy jeszcze 500 sztuk, ale firma, która dostarczała poprzednią partię, musi najpierw wywiązać się z wcześniej złożonych zamówień dlatego my musimy teraz poczekać - mówi Grzegorz Materna, z-ca dyrektora ds. ekonomicznych ZOZ nr 1 w Rzeszowie, który prowadził bezpłatne szczepienia dla mieszkańców miasta. - Chciałam się zaszczepić, bo tyle się mówi o zagrożeniu grypą, a wcześniej byłam przeziębiona, niestety obeszłam pół miasta i nie znalazłam szczepionek - mówi Bronisława G. z Rzeszowa. Jeżeli są to małe ilości - Szczepionek nie ma w hurtowni, dlatego zabrakło ich w aptekach - mówi farmaceutka z jednej z aptek Cefarmu w Rzeszowie. - Może za kilka dni jeszcze coś dostaniemy, bo zainteresowanie, chociaż nie duże, to jednak jest większe niż wcześniej. Koło środy mamy dostać również maseczki. Szczepionki są jeszcze dostępne w aptekach w mniejszych miejscowościach, np. Tyczynie czy w Błażowej. Faktem jest, że ani przychodnie, ani apteki nie zamawiały dużych ilości szczepionki, bo to towar nietrwały, który musi "zejść" w ciągu sezonu grypowego czyli do marca przyszłego roku. Potem już nikt się nie szczepi, a produkt idzie do utylizacji. W sanepidzie jeszcze szczepią Mamy jeszcze 28 sztuk, ale zamówiliśmy kolejną dostawę, więc z zaszczepieniem nie powinno być kłopotu - zapewnia Dorota Gibała, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie. Warto mieć coś na gorączkę Na wieść o tym, że szczepionek zabrakło paniki wśród klientów nie ma - twierdzą zgodnie aptekarze. Ale - co widać przynajmniej w niektórych aptekach, pytań o leki przeciwgrypowe jest więcej, niż zwykle o tej porze. - Więcej jest także zachorowań grypopodobnych - przyznaje Mariusz Małecki, specjalista medycyny rodzinnej z Rzeszowa. - Można powiedzieć, że mamy dwa razy więcej pacjentów niż kilka tygodni temu. Co kupują pacjenci w aptece? - Przede wszystkim specyfiki na obniżenie gorączki oraz na ból gardła. Infekcje często dają o sobie znać wieczorem i warto wtedy od razu coś zażyć. Przecież nie każda infekcja górnych dróg oddechowych wymaga wizyty u lekarza - mówi farmaceutka. Anna Moraniec