Wieka trumien przechowywanych w katakumbach klasztoru w Rozwadowie od dawna nie były otwierane. Zakonnicy pełniący pieczę nad nimi nie mają nawet pewności, który z sarkofagów należy do księcia Lubomirskiego, a w których pochowani są inni członkowie jego rodziny. To, co przeżyli członkowie rodu Lubomirskich wystarczyłoby na obdarzenie kilku rodzin. Los nie oszczędził szczególnie założyciela rodu i jego najmłodszego potomka. Obaj nosili to samo imię, obaj mieli spocząć w rozwadowskim klasztorze. Niestety, pierwszy trafił tam dopiero po powtórnym pogrzebie. Szczątki drugiego nigdy nie zostały złożone w grobie. - Jerzy Ignacy Lubomirski, po przejęciu w 1723 roku majątku po rodzie Rozwadowskich, zlecił wybudowanie klasztoru i sprowadzenie do nas Zakonu Kapucynów - mówi br. Ksawery Knotz z rozwadowskiego klasztoru. - Chciał, aby po zakończeniu budowy właśnie tu go pochowano. Ukarany za grzechy Niestety, tuż po jego śmierci klasztor nie był jeszcze gotowy i wola fundatora nie była możliwa do wypełnienia. Jerzy Ignacy Lubomirski zmarł 19 lipca 1753 roku, a mury klasztoru stanęły w Rozwadowie dwa miesiące później. Książe zapewne doczekałby otwarcia budowli, gdyby nie fatum, które przez cały okres budowy ciążyło nad świątynią. A to spłonęły drewniane pomieszczenia z kaplicą, innym razem zupełnie zniszczone zostały fundamenty klasztoru. Zdarzenia te nie obeszły się zresztą bez echa i komentarzy. Wieść niosła, że są one następstwem hulaszczego trybu życia Lubomirskiego, a stałe przeszkody w budowie to kara za grzechy młodości. Dwa pogrzeby Historycy podają, że książę zmarł w ciężkich bólach 19 lipca 1753 roku w Rzeszowie. Miał 66 lat. Jego ciało zabalsamowano i ubrano, zgodnie z jego życzeniem, w habit. Potem trumnę z nieboszczykiem wystawiono na dziewięć dni w zamkowym przedsionku, a następnie ciało Lubomirskiego złożono w podziemiach kaplicy Matki Boskiej klasztoru Bernardynów w Rzeszowie. Wola księcia została spełniona po konsekracji rozwadowskiego klasztorze. Wówczas to jego ciało zostało ponownie pochowane w rodzinnej krypcie, a wydarzeniu temu towarzyszyły ponowne uroczystości pogrzebowe. Zaginione szczątki Prawie 130 lat później, bo w 1882 roku przychodzi na świat ostatni potomek księcia Lubomirskiego, jego imiennik Jerzy Ignacy Lubomirski. Młody książę wychowuje się w rodzinnym majątku. Tu zastaje go także II wojna światowa, która odciska tragiczne piętno na rozwadowskim rodzie. W czerwcu 1943 umiera żona Jerzego Anna, a w październiku 1944 r. zostaje on aresztowany i przewieziony do więzienia w Rzeszowie. Zatrzymanemu postawiony jest zarzut współpracy z Armią Krajową. 11 listopada więzień trafia do Tarnobrzega i zostaje osadzony w podziemiach miejscowego Urzędu Bezpieczeństwa. Jedna z hipotez mówi, że książę zostaje tu zakatowany i pochowany w sąsiadującym z UB ogrodzie. Inna, podaje, że książę był doprowadzony na stację kolejową i stamtąd miał być przetransportowany na Syberię. Nigdy tam jednak nie dotarł. Historycy nie są w stanie wskazać miejsca pochowania jego szczątków. Małgorzata Rokoszewska rokoszewska@gmail.com