Około sześćdziesięciu wsi na Podkarpaciu jest odciętych od świata. Najgorsze problemy z zaopatrzeniem w żywność mają mieszkańcy gmin Pilzno, Markowa oraz Brzozów. W przypadku nagłych zachorowań mogą oni liczyć na pomoc latającej karetki. Jeśli tylko pogoda na to pozwala, śmigłowiec jest w stanie dotrzeć do każdego potrzebującego natychmiastowej pomocy. Kierownik pogotowia lotniczego w Sanoku Janusz Andrzejewicz zapewnił RMF, że helikopter wylatuje do każdego zgłoszenia; nawet tych, które wcześniej nie były realizowane. - W normalnych warunkach do takich zgłoszeń nie latamy, a w tej sytuacji, gdzie są drogi zawiane, to latamy do każdego zgłoszenia - mówi Andrzejewicz. Jedynym warunkiem udzielenia takiej pomocy są dobre warunki pogodowe. - Wiatr nam nie przeszkadza - byle byłby mniejszy niż 18 metrów na sekundę. Najgorsze są takie warunki jak wczoraj - zamiecie i burze śniegowe. Dziś, przynajmniej na razie, jest dobrze - dodał Andrzejewicz. Z powody złej pogody pogotowie nie mogło wczoraj pomóc sześciu chorym. Nie szczęście były to przypadki, w których nikomu nie zagrażało poważne niebezpieczeństwo. W Bieszczadach i Beskidzie Niskim nieprzejezdne są: nr 889 Wysoczany-Sieniawa, nr 897 Komańcza-Moszczaniec, 887 Szklary-Daliowa, 989 Lutcza-Żyznów, nr 992 Krempna-Grab-Ożenna, nr 884 Dynów-Domaradz, nr 986 Wielopole Skrzyńskie-Wiśniowa, nr 993 Nowy Żmigród-Folusz i nr 897 Wetlina-Ustrzyki Górne. W rejonie północno-wschodnim województwa nieprzejezdnych jest pięć odcinków dróg wojewódzkich: nr 863 Cieszanów-granica województwa, nr 864 Lubliniec-Żuków, nr 885 Hermanowice-Malhowice i nr 881 Kańczuga-Żurawica. 1250 gospodarstw pozostaje bez prądu. Po kilku godzinach walki z białym żywiołem podkarpackim drogowcom udało się odblokować obwodnicę Radymna - to ciąg międzynarodowej czwórki.