Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej mjr SG Elżbieta Pikor, zatrzymani w okolicach Bandrowa Narodowego (pow. bieszczadzki) nielegalni imigranci mają 47 i 63 lata. Jeden to obywatel Turcji, drugi - Bośni i Hercegowiny. Nie mieli przy sobie ani pieniędzy, ani dokumentów. "W tym samym czasie inny patrol SG w rejonie stacji paliw w Ustrzykach Dolnych zatrzymał dwóch obywateli Turcji, którzy - jak się okazało - przyjechali samochodem po odbiór imigrantów. Z ich dokumentów pobytowych wynika, że przebywają w UE legalnie, w Niemczech" - mówiła mjr Pikor. Dodała, że wszyscy przyznali się do popełnienia nielegalnych czynów - dwóch do nielegalnego przekroczenia tzw. zielonej granicy państwa, a dwóch do organizowania przerzutu. Jeden z imigrantów - Turek - w związku z wcześniej popełnionymi przestępstwami jest w dyspozycji Prokuratury Rejonowej w Lesku. Natomiast Bośniak wrócił w ramach readmisji na Ukrainę. Organizatorzy przerzutu zostali decyzją prokuratury ukarani mandatami po 800 zł każdy i wrócili do Niemiec. Mjr Pikor podała statystykę, z której wynika, że od początku tego roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału SG zatrzymali 46 cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Ukrainy. Wszyscy mieli zamiar przedostać się na zachód Europy.