- Zwierzę zostało otoczone przez policję, straż pożarną i służby weterynaryjne. Unieszkodliwiono je przy pomocy zastrzyku usypiającego i przewieziono do lecznicy - powiedziała Klee. Według dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie Magdaleny Grabowskiej, "najprawdopodobniej jest to ta sama niedźwiedzica, który na początku stycznia pojawiła się w Przemyślu". - Wiele wskazuje na to, że urodziła się w niewoli i nie może samodzielnie żyć w lesie. Wygląda na osłabioną - dodała Grabowska. Pierwszy raz zwierzę pojawiło się w Przemyślu w piątek 8 stycznia po południu. Uśpiono je i przetransportowano do schroniska dla zwierząt w Przemyślu. Potem została wypuszczona na wolność. Media sugerowały, że drapieżnik wcześniej przedostał się do Polski z prywatnego ogrodu zoologicznego w Samborze na Ukrainie. Jednak na podstawie ustaleń polskich i ukraińskich służb zostało to wykluczone. RDOŚ w Rzeszowie poszukuje ogrodu zoologicznego lub schroniska dla zwierząt, gdzie niedźwiedzica mogłaby przebywać po opuszczeniu lecznicy. - Chcących zaopiekować się niedźwiedzicą prosimy o kontakt - zaznaczyła Grabowska. Młoda niedźwiedzica waży ok. 100 kg. Dorosłe osobniki osiągają wagę trzykrotnie wyższą. Żyją do 50 lat. Należą do najgroźniejszych drapieżników w Europie. W Polsce żyje ponad 100 niedźwiedzi, ok. 90 proc. na Podkarpaciu.