Czarna seria rozpoczęła się tuż po godzinie 4 rano na drodze krajowej nr 73. W Bielowach koło Pilzna, gdzie osobowy volkswagen zderzył się czołowo z ciężarowym volvem. Zginął 28-letni kierowca volkswagena i jego 79-letni pasażer. Wstępne ustalenia policji wskazują, że samochód osobowy zjechał na przeciwny pas ruchu, wprost pod tira. Do kolejnego wypadku doszło w Rzeszowie. Na ul. Podkarpackiej, przy wylocie w kierunku Krosna, fiat panda zjechał na lewą część jezdni i czołowo zderzył się z daewoo lanosem jadącym w kierunku Rzeszowa. Kierowca pandy i 5 osób z lanosa zostało rannych - na szczęście niegroźnie. Przyczyną tego wypadku nie była pogoda. Kierujący pandą 24-letni Piotr D. z Rzeszowa miał w wydychanym powietrzu blisko 1,5 promila alkoholu. Zanim policjanci skończyli pracę na ul. Podkarpackiej, w Łowisku koło Sokołowa Małopolskiego cofająca ciężarówka najechała na 74-letnią rowerzystkę. Starsza pani odniosła niewielkie obrażenia, jednak lekarze zdecydowali, że pozostanie w szpitalu. Śmierć razy dwa Kolejny dramat rozegrał się w południe w Oleszycach koło Lubaczowa na drodze wojewódzkiej nr 867. Skoda felicia jadąca w kierunku Oleszyc wyprzedzała na zakręcie rowerzystę i zderzyła się z jadącym z naprzeciwka osobowym mercedesem. 17-letni pasażer skody zginął na miejscu, a kierowca tego auta został ciężko ranny. Trzej pasażerowie skody i cztery osoby z mercedesa zostały, z niegroźnymi dla życia obrażeniami, przewiezione do szpitala. Tuż po godzinie 13 w Rzeszowie na al. Piłsudskiego zderzyły się aż cztery samochody. Rannych zostało 5 osób. Na szczęście niegroźnie. Śmierć zebrała tragiczne żniwo także w Dąbrówkach koło Łańcuta. Około godz. 17 opel astra potrącił 64-letniego mężczyznę w okolicy skrzyżowania w pobliżu mostu na Wisłoku. Policja ustala, czy ofiara tej tragedii przechodziła przez przejście dla pieszych, czy też przejeżdżała przez nie rowerem. Rozjechał pieszych i uciekł Również w Rzeszowie o godzinie 22.40 na przejściu dla pieszych przez al. Wyzwolenia doszło do wypadku, w którym ucierpiało dwoje 30-latków. Samochód, który ich potrącił, nawet się nie zatrzymał. Świadkowie wezwali policję i pogotowie. Poszkodowani, ze złamaniami nóg i obrażeniami głowy, zostali przewiezieni do szpitala. Na miejscu wypadku znaleziono tablicę rejestracyjną samochodu sprawcy. Pochodziła ona jednak ze złomowanego w sierpniu samochodu "Renault 19". - Coraz częściej kierowcy zakładają do swoich aut tablice pochodzące ze złomu - mówi kom. Janusz Trzeciak, szef rzeszowskiej policji drogowej. - Chcą w ten sposób uniknąć identyfikacji przy zdjęciu zrobionym przez fotoradar. Jednak fałszywe tablice rejestracyjne tylko nieco wydłużają poszukiwanie samochodu. Już dwie godziny po wypadku policja odnalazła samochód sprawcy i jego kierowcę. Młody 21-letni rzeszowianin nie posiada prawa jazdy. Miał za to 1,81 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany. Sąd zdecyduje o jego dalszym losie. Grozi mu kara do 12 lat więzienia. KRZYSZTOF ROKOSZ