Wszystko zleży od marszałka województwa. Choć na zmianę decyzji nie ma raczej co liczyć. Dotychczasowe negocjacje kolei z władzami Podkarpacia nie przyniosły bowiem żadnego efektu. Władze regionu mówią, że nie ma większych pieniędzy na tegoroczne przewozy. Kolej twierdzi, że takie środki są. - My wiemy, że budżet samorządu województwa podkarpackiego został powiększony o co najmniej 22 mln złotych - mówi Małgorzata Kuczewska-Łaska, wiceprezes Przewozów Regionalnych. - Ale problem w tym, że w zeszłym roku koleje zgodziły się na 17,5 mln złotych, teraz chcą o 5 mln więcej. Gdyby jednak marszałek złożył wniosek o zwiększenie tej kwoty, zawieszenie odroczono by do dnia obrad sejmiku - dodaje. A zawieszenie, jeśli do niego dojdzie, może zgodnie z prawem trwać 7 dni. Jednak - jak dodaje wiceprezes Przewozów Regionalnych - kolej wystąpiła do ministra infrastruktury o zgodę na jego przedłużenie. Trzeba się więc liczyć z tym, że problemy będą trwać dłużej. Jednocześnie Kuczewska-Łaska zapewnia, że pasażerowie znajdą wszystkie informacje na dworach. Dodajmy, że zawieszone zostaną jedynie pociągi wewnętrzne; składy między województwami będą kursować normalnie.