Jak poinformował Bartosz Wilk z zespołu prasowego podkarpackiej policji, dorosłym podejrzanym grozi do lat 10 pozbawienia wolności. Najmłodszy odpowie przed sądem dla nieletnich. Do pobicia doszło w nocy z piątku na sobotę. Po północy policyjny patrol zauważył leżącego na chodniku mężczyznę. Obok stał inny mężczyzna, który przez telefon komórkowy wzywał pogotowie. Jak się okazało, obaj zostali pobici. - Leżący na chodniku nie dawał oznak życia, nie był wyczuwalny u niego puls. Policjanci przystąpili do reanimowania pobitego. Przyjechała też karetka pogotowia i po kilkunastu minutach funkcje życiowe mężczyzny zostały przywrócone. 34-letni mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala, niestety mimo wysiłków lekarzy kilkanaście godzin później zmarł - powiedział Wilk. Policja jeszcze tej samej nocy zatrzymała dwóch uciekających 21-latków. Obaj byli pijani. Każdy z nich miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Po kilku godzinach zatrzymano trzeciego ze sprawców. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że sprawcy podeszli do idących ulicą mężczyzn i zażądali papierosa. Gdy spotkali się z odmową, zaczęli bić mężczyzn.