Jak poinformował w poniedziałek zastępca prok. rejonowego dla miasta Rzeszów Łukasz Harpula, mieszkańcowi Dębicy, Jerzemu S. grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Do napadu na bank w centrum miasta doszło w ubiegły czwartek po południu. Mężczyzna grożąc nożem pracownicy banku zażądał wydania pieniędzy z sejfu. - W związku z kłopotami z otwarciem sejfu, mężczyzna nie dokonał kradzieży i zbiegł z miejsca przestępstwa, a pracownica banku powiadomiła policję - powiedział Harpula. Po zatrzymaniu Jerzego S. okazało się, że kilka godzin wcześniej podjął nieudaną próbę napadu, także z nożem, na kantor wymiany walut w Ropczycach. Jak wyjaśnił Harpula, mężczyzna zapukał w drzwi zamkniętej placówki, a później szamotał się w wejściu z pracownicą kantoru, która jednak uniemożliwiła mu wejście do środka. Podejrzany w czasie śledztwa przyznał się jeszcze do napadu na bank w Rzeszowie w dniu 11 października. Wtedy także grożąc nożem sprawca zażądał od pracownic banku pieniędzy z sejfu. Udało mu się wówczas zabrać około 50 tys. zł, z którymi uciekł. Prokuratura, zanim przedstawi Jerzemu S. kolejny zarzut rozboju na pracownikach banku, musi najpierw potwierdzić jego wersję. Jak poinformowała szefowa rzeszowskiej prokuratury Renata Krut-Wojnarowska, wstępne ustalenia wskazują (m.in. z nagrania z monitoringu), że tego napadu dokonał także S.