- Może dla dzieci to nie problem, ale dorosła osoba na pewno zapamięta ten "komfort", jaki swoim klientom zapewnia PKP. Widocznie kolejarze nigdy nie siedzieli na takich "niesamowitych fotelach", skoro nie zmieniono ich na bardziej wygodne i które byłyby bardziej dostosowane do kształtu kręgosłupa. Oprócz tego jeszcze straszny hałas i niedomykające się podczas przejazdu drzwi - złości się pan Dykiel. Co na to PKP? - Elektryczne jednostki trakcyjne, jakimi obsługiwane są teraz pociągi osobowe na Podkarpaciu, stanowią własność Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Krakowie - wyjaśnia Marta Bereś, naczelnik działu marketingu Podkarpackiego Zakładu Przewozów Regionalnych. - Dlatego nasz zakład nie ma wpływu na tabor, który pojawia się u nas - tłumaczy Bereś. Sporadycznie zachodzi konieczność użycia przestarzałego taboru EN-57, który jest stopniowo modernizowany. Wymieniane są też fotele. Na razie Podkarpacki Zakład Przewozów Regionalnych jedynie przeprasza za niedogodności i dyskomfort podróżowania. Mariusz Andres