Na koncercie usłyszeć można było utwory inspirowane muzyką kościoła katolickiego, które zawarte są na niedawno wydanych płytach Piotra: "Salve Regina", "Sanctus, Sanctus, Sanctus". Piotr Baron to także człowiek religijny i myślący o swojej muzyce nie jako o zabawce dla mas, ale jako o formie, którą trzeba wypełnić najistotniejszą treścią. Muzyka na "Salve Regina" wynikła, z czynnego i duchowego zaangażowania w dzieło Kościoła Katolickiego. W jednym z wywiadów saksofonista przyznał, "że człowiekiem religijnym jest zaledwie od dziesięciu lat". Teraz - słychać to w jego twórczości bardzo wyraźnie - wyznaje i przeżywa swoją wiarę bardzo intensywnie i, by tak rzec, bardzo ekspansywnie. Myślę, że nie osiągnąłby tego stanu artystycznego uniesienia, gdyby nie otwarcie na tych, którzy, choć w inny sposób, wierzą w tego samego Boga. Lub przynajmniej dążą do tego, by żyć tak, jakby wierzyli. Wspomnijmy również, że kilka lat temu za album "Bogurodzica" Piotr Baron był nominowany do nagrody Fryderyka.