- Piosenka Eugeniusza Olejarczyka została wybrana przez bieszczadzkich twórców spośród wielu propozycji. Najpełniej bowiem oddaje klimat Bieszczad i postawy żyjących tutaj ludzi - powiedziała Wieczeńska. W trakcie X Zlotu Leśnych Ludzi statuetkę "Bieszczadzkiego Zakapiora" za osobowość 2010 roku otrzymał emerytowany, wieloletni dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego Wojomir Wojciechowski. Statuetka przyznawana jest od kilku lat. Jej laureatem jest m.in. poeta i pisarz Janusz Szuber, który nazwał ją "bieszczadzkim Oskarem". Wojciechowski w Bieszczady przyjechał w 1958 roku, bezpośrednio po ukończeniu studiów leśnych. Przez wiele lat był związany z nadleśnictwem Lutowiska. W latach 1991-2003 był dyrektorem Bieszczadzkiego Parku Narodowego. - Dał się poznać jako człowiek, któremu nie straszne są bieszczadzkie warunki. Znając góry, ich historię oraz ludzi w nich mieszkających dążył do stworzenia modelu ochrony Bieszczad współdziałającego z rozwijającą się turystyką - zaznaczyła Wieczeńska. Z kolei kilka osób wyróżniono certyfikatami "Bieszczadzkiego Zakapiora". Są wśród nich głównie tworzący w Bieszczadach plastycy i muzycy. Certyfikatem uhonorowano także jednego z najstarszych bieszczadzkich osadników, budowniczego schroniska górskiego na Połoninie Wetlińskiej Ludwika Pińczuka. Zlot Leśnych Ludzi organizowany jest od dziesięciu lat. - Jego celem jest integracja ludzi żyjących w Bieszczadach, ludzi czujących klimat i koloryt tych okolic. Wśród nas są plastycy, muzycy, pisarze, leśnicy, ratownicy górscy - podkreśliła Wieczeńska. Na zlot przybyło ok. 300 osób. Wystąpili m.in. zespół "Czerwony Tulipan" i kapela łemkowska "Watra". W sobotę uczestnicy zlotu wezmą udział w rajdzie wozami terenowymi po bieszczadzkich bezdrożach.