Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie 2,3 promila alkoholu - poinformował Paweł Międlar z zespołu prasowego podkarpackiej policji. - Policję wezwał dyrektor, zaniepokojony informacją od pacjentki. Kobieta była przekonana, że rehabilitant, który ją przyjął we wtorek przed południem, był pod wpływem alkoholu. Policjanci z dyrektorem weszli na oddział rehabilitacji i wylegitymowali specjalistę - powiedział Międlar. Badanie alkomatem potwierdziło podejrzenia pacjentki. Rehabilitantowi grozi teraz kara aresztu - do 30 dni - albo grzywna do 5 tys. zł. Zastępca dyrektora ds. administracyjno-eksploatacyjnych szpitala Antoni Bochnak powiedział w środę, że rehabilitant został już dyscyplinarnie zwolniony z pracy.