Późnym wieczorem pieszy patrol policji zatrzymał w Rzezsowie rowerzystę do kontroli. Policjanci chcieli sprawdzić, dlaczego mężczyzna jedzie chodnikiem wzdłuż ul. Grottgera w Rzeszowie, a nie korzysta z jezdni. Okazało się, że jest nietrzeźwy.. Nie miał dokumentów, mówił, że nazywa się Aleksander Korab, podawał też rzeszowski adres mieszkania. - Policjanci zweryfikowali wersję rowerzysty, sprawdzili dane w policyjnym systemie informacyjnym i okazało się, że nie mówi prawdy. Wówczas nietrzeźwy człowiek przyznał się, że kłamał. Naprawdę nazywa się inaczej, ma 32 lata i mieszka w Rzeszowie, ale pod innym niż podawał adresem - mówi mł. asp. Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji. Policjanci szybko też ustalili, dlaczego zatrzymany próbował ukryć swą prawdziwą tożsamość. Powinien odsiadywać karę, jest poszukiwany. Ma bogatą kartotekę konfliktów z prawem - kradzież, fałszerstwo, krótkotrwałe użycie samochodu, dwukrotne kierowanie samochodem po pijanemu, kierowanie pojazdem bez uprawnień. Policjanci zatrzymali mężczyznę. Dziś trafi do zakładu karnego, a do sądu trafi akt oskarżenia o kolejne przestępstwo, tym razem kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu za to kara do roku pozbawienia wolności.