Potrącił je, a następnie uciekł z miejsca wypadku nie udzielając pomocy rannym dziewczynom. Jedna z potrąconych, 18-letnia Agnieszka zmarła w szpitalu. Wypadek wydarzył się w niedzielę 7 bm. wieczorem, około godziny 20. W Nowej Dębie - Rozalinie dwie nastolatki, 18-letnia Agnieszka i o rok młodsza Joasia wracały do domu. Szły prawidłową stroną jezdni, tak, jak nakazują przepisy. Nagle z ciemności wyłonił się rozpędzony ford van. Auto nawet nie hamując wjechało w dziewczyny. Potem zaś spokojnie odjechał, pozostawiając leżące w kałuży krwi nastolatki. Kompletnie pijany - Natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania drogowego pirata. Ustalono, że za kierownicą forda zasiadał 31-letni Dariusz K. Po krótkim czasie został on zatrzymany w mieszkaniu swojej znajomej, gdzie się ukrył. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że miał przeszło 2,8 promila alkoholu w organizmie - powiedziała Super Nowościom podkomisarz Beata Jędrzejewska - Wrona, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu. Do rannych nastolatek wezwano pogotowie. Karetka przewiozła dziewczyny do szpitala w Nowej Dębie. Niestety, okazało się, że na pomoc dla 18-letniej Agnieszki jest już za późno. Dziewczyna zmarła z powodu rozległych obrażeń. Druga z nastolatek, w stanie ciężkim przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Alkoholowy recydywista Dla Dariusza K. nie był to pierwszy raz, gdy zasiadł za kierownicą pod wpływem alkoholu. Już dwukrotnie w przeszłości był za to karany, m. in. odebraniem prawa jazdy (na 16 i na 15 miesięcy). Był też poszukiwany przez prokuraturę w związku z kradzieżą. Za spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Życia 18-letniej Agnieszce to jednak nie wróci. wel