O tym, że pan doktor jest pijany, policję poinformował pacjent w sobotę, 30 czerwca o godzinie 2.40. Policjanci zaraz zjawili się na miejscu. Po przebadaniu alkomatem mundurowi potwierdzili podejrzenia pacjenta. O pijanym lekarzu została powiadomiona dyrekcja placówki. Mężczyzna został odsunięty od pełnienia obowiązków. - Poprosiłem innego lekarza o zastępstwo, nie może tak być, że dyżur zostanie bez obstawy - mówi Andrzej Komsa, dyrektor do spraw medycznych. - Niestety, badanie potwierdziło, że doktor ten jest nietrzeźwy. Był to lekarz karetki wypadkowej. Dyżury na pogotowiu są 24-godzinne, od godziny 7 do 7 rano dnia następnego. Ten lekarz miał zejść z dyżuru za kilka godzin. Dyrekcja nie podała nazwiska ani specjalności tego pracownika. - Złożyliśmy pismo do związków zawodowych o dyscyplinarne zwolnienie - mówi Andrzej Komsa. - Niestety, rzutuje to na całe nasze środowisko. Jak dowiedziała się "Sztafeta", związki zawodowe nie będą go bronić. - Prowadzimy postępowanie wyjaśniające w tej sprawie - mówi Andrzej Walczyna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli. - Sprawdzimy, czy lekarz przyjmował pacjentów będąc pod wpływem alkoholu. Jeśli tak, to będzie odpowiadał za narażenie zdrowia i życia człowieka. Dyrektor szpitala Edward Surmacz zapewnia, że to pierwszy i ostatni taki przypadek w tej placówce. Chociaż dwóch medyków straciło już pracę w pogotowiu za nieodpowiednie zachowanie. - Miałem wątpliwości co do postawy moralno-etycznej tych lekarzy, nie była taka, jakiej się spodziewałem. Zaproponowałem im rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Przy czym, nie byli to pracownicy szpitala, lecz osoby z zewnątrz, bo takie też mogą być zatrudnione w pogotowiu - mówi dyrektor. O tym, czy pijany lekarz będzie miał wstrzymane prawo wykonywania zawodu, zadecyduje komisja lekarska złożona z lekarzy specjalistów, zajmujących się terapią uzależnień. - Komisja najczęściej podejmuje decyzję o czasowym wstrzymaniu prawa wykonywania zawodu, oraz kieruje na leczenie zamknięte lub otwarte - mówi Krzysztof Szuber, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Rzeszowie. - Zawsze tym ludziom należy dać jakąś szansę. Szuber zaznacza, że to nie pierwszy tego typu przypadek. Problem uzależnienia od alkoholu dotyczy wielu grup zawodowych, lekarzy też. - Powołaliśmy pełnomocnika do spraw terapii uzależnień przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Rzeszowie - mówi Szuber. - Jeżeli mamy jakiekolwiek sygnały od pacjentów o takich przypadkach, to taki lekarz jest kierowany na leczenie. Kilku naszych kolegów jest pod kontrolą pełnomocnika. Jeżeli podejmą leczenie, które kontroluje pełnomocnik, nie zabieramy od razu prawa wykonywania zawodu. Joanna Piechuta