Wciąż nie wiadomo, czy dziewczynki nie czeka seria bolesnych zastrzyków. - Dokonano rekonstrukcji poszarpanych miejsc. Na szczęście nie ma dużych uszkodzeń, dziecku nie zagraża więc niebezpieczeństwo utraty zdrowia. Po niemiłym spotkaniu z psem pozostanie tylko blizna i zapewne trauma - stan dziewczynki w dzień po wypadku ocenia doktor Czesława Pasierb, zastępca ordynatora oddziału chirurgii dzieci Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu. Czterolatka prawdopodobnie ucierpiałaby dotkliwiej, gdyby pies, który ją pogryzł nie był uwiązany na łańcuchu. Psiak strzegł posesji babci dziewczynki, u której mała mieszkała pod nieobecność przebywających poza granicami kraju rodziców. Nie wiadomo, czy pies z natury był agresywny, czy to dziecko tego dnia drażniło się ze zwierzęciem. Babcia, która czuwa przy wnuczce w szpitalu, z dziennikarzami nie chce rozmawiać. Jak jednak przyznała lekarzom, pies nie był szczepiony. Prawdopodobnie po wypadku żaden z mieszkających w okolicy weterynarzy nie zdecydował się przebadać zwierzęcia. Badanie zlecił dopiero powiatowy inspektor weterynarii. Gdyby okazało się, że pies jest chory na wściekliznę dziecko czeka seria bolesnych zastrzyków. jor Zbulwersowała cię ta sprawa? Podyskutuj o tym na forum! Czytaj także: Pies pogryzł dwóch chłopców Pies dotkliwie pogryzł dziecko Pies rzucił się na 10-miesięczną dziewczynkę Groźny finał zabawy Agresywny pies pogryzł cztery osoby