Nie skontaktowała się z chłopakiem, z którym mieszka. Ostatni raz dziewczyna widziana była w Cisnej. Rodzice są zrozpaczeni. Jej chłopak, Marcin, nie może się pozbierać. Paulina studiuje w Krakowie. Wyszła z domu 25 października około południa. - Wzięła ze sobą tylko czarną torbę, którą zawsze nosiła na uczelnię. Nie zostawiła żadnego listu - opowiada Marcin Strzelecki, chłopak Pauliny. - Znamy się 1,5 roku. Mieszkamy razem. Nigdy się nie kłóciliśmy. W środę rano, dzień kiedy zaginęła, pogłaskałem ją po stopie i wyszedłem do pracy. Od tamtej pory nic, cisza. Dzwoniłem do niej, wysyłałem SMS-y. Ostatniego SMS-a odebrała 3 listopada. Potem jej komórka była już wyłączona. Cały czas czekam, że się odezwie... Nie wiedzą dlaczego Policja namierzyła komórkę dziewczyny aż w Bieszczadach. Rodzina natychmiast pojechała do Cisnej. - Szukaliśmy jej. Znaleźliśmy nawet dom, gdzie wynajmowała pokój. Tam mówili, że była sama, ale że wydawała się podenerwowana. I tu ślad się urywa - opowiada Teresa Jaśko, mama dziewczyny. Nie widzieli, w którym kierunku się udała. - Nie wiem, co mogło się stać. Strasznie się o nią martwię. To taka dobra dziewczyna, domatorka. Ona nawet nie potrafiła odburknąć, odciąć się, kiedy ktoś jej dokuczył. Chętnie pomagała innym. Na 18. urodziny poprosiła nas tylko o psa ze schroniska. Zawsze dobrze się uczyła. Po maturze dostała się na 3 kierunki na UJ. Zaczęła studiować rosjoznawstwo. Ostatecznie wybrała jednak filologię rosyjską. Koledzy z grupy mówią o niej, że była miła, uczynna. Też zastanawiają się, co mogło się stać. Żeby się znalazła Rodzina zgłosiła zaginięcie na policji i w Fundacji ITAKA. - Będziemy nagrywać program ''Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie''. Jestem tak skołowana, że nawet nie wiem, co pani jeszcze powiedzieć. Chcę, żeby moja córka się znalazła. Jedyną pociechą i nadzieją jest, że żyje. Ale dlaczego się do nas nie odzywa? Do tej pory to się nie zdarzało. Miałyśmy bardzo dobry kontakt, choć już 1,5 roku mieszkała poza domem. Często dzwoniła, zawsze byliśmy na bieżąco. Na koniec pani Teresa prosi, aby napisać: - Paulinko, daj znać. Bardzo się o Ciebie martwimy. Kochamy Cię. Pies za Tobą bardzo tęskni - głos Teresy Jaśko się załamuje. - Jeśli miałaś problem, pomożemy Ci go rozwiązać, tylko się do nas odezwij. Daj znać, gdzie jesteś... A Marcin dodaje: - Po prostu wróć. Niczego się nie bój. Wszystko będzie dobrze. BEATA SANDER - Rysopis: Paulina Jaśko, lat 20, wzrost 160 cm, oczy niebieskie, włosy dredy, charakterystyczna wymowa ''r''. Z domu wyszła 25 października. W dniu zaginięcia była ubrana w: zieloną kurtkę z kapturem, wełnianą dużą czapkę z daszkiem w kolorze zielonym, ciemnoniebieskie spodnie typu jeans, charakterystycznie wywinięte nogawki, brązowy duży szal, czarne wysokie buty typu glany (mogą być przysłonięte przez spodnie) czarna torba (lub plecak). Jeżeli ktoś widział Paulinę lub wie, gdzie może przebywać, proszony jest o kontakt z rodziną: tel. 0 692 310 863, lub (032) 754-03-86, (032) 754-01-66, lub Fundacją ITAKA tel. (022) 654-70-70 (dyskrecja zapewniona).