Ale, jak mówią zadziwieni lekarze, niesamowita spontaniczność i żywiołowość dziewczynki w walce o zdrowie tylko pomagają jej w drodze do tego celu. Pomóc Paulince możemy też my, bo koszty jej rehabilitacji przekraczają skromne możliwości jej rodziców. Ośmiolatka nie może dziś samodzielnie stać i chodzić. Przeszła już dziewięć operacji, które pomogły częściowo odbudować mięśnie jej nóg oraz skorygować kolana, ale w styczniu czeka ją kolejny zabieg, a potem zakup aparatu za kilkadziesiąt tys. euro, który pozwoli jej na samodzielne poruszanie się. - Dziewczynkę czeka ostatni (na razie) etap leczenia operacyjnego, czyli skorygowanie obu stópek - mówi dr n. med. Sławomir Snela z Oddziału Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. - Operacja zostanie przeprowadzona w szpitalu w Rudnej Małej. Po operacji rehabilitacja i aparat Dokładnej daty zabiegu jeszcze nie ustalono, bo mama Paulinki musi najpierw dograć odbiór aparatów. - Chodzi o to, że 6 tygodni po operacji dziecko powinno być zaopatrzone w aparaty, żeby jak najwcześniej mogło zacząć chodzić. To ważne, bo jeżeli dziewczynka będzie nadal siedziała, zniweczymy efekt operacji - mówi Snela. - Paulinka cały czas będzie również wymagała stałej rehabilitacji. To konieczność. To, co zapewnia fundusz, to niestety za mało. W jej przypadku dobry byłby ośrodek w Mielnie, najlepszy w Polsce. Ale dwutygodniowy pobyt dziecka z matką kosztuje tam 16 tys. zł. To dużo, lecz dziecko jest tam rehabilitowane bardzo intensywnie i przynosi to konkretne efekty. Spontaniczna i zdeterminowana Dr Snela zna Paulinkę, bo przeprowadził już jedną operację, podczas której uruchomił jej jedno z kolan. - To rzeczywiście wyjątkowe dziecko. Żywiołowe, spontaniczne, obdarzone wielkim optymizmem i nieprawdopodobną wolą walki - podkreśla lekarz. A determinacja i wola walki jest jej potrzebna, bo przed nią jeszcze niejedna przeszkoda do pokonania. Tym bardziej, że wraz ze wzrostem jej nogi będą wymagały kolejnych zabiegów. Ale dziewczynka jest bardzo pogodna. Płacze tylko wtedy, gdy ból staje się nie do zniesienia lub gdy coś uniemożliwia jej chodzenie. Kiedyś zbyt małe aparaty tak odcisnęły jej ścięgna Achillesa, że potworzyły się odleżyny. Mimo że miała już otwarte rany, protestowała przeciw zdjęciu aparatów, bo to pozbawiało jej tej namiastki chodzenia. Teraz Paulina potrzebuje nowego aparatu, dzięki któremu po operacji mogłaby się samodzielnie poruszać. Rodziców nie stać jednak na zakup nowego, kosztującego kilkadziesiąt tysięcy euro. Mama Pauliny nie pracuje, cały czas poświęcając córce. Tata, sam po wypadku, ma poważne problemy z kręgosłupem i właśnie przechodzi rehabilitację. Miesięczny dochód całej rodziny to ledwie 1500 złotych. Marzenia do spełnienia - Paulinka marzy o tym, by chodzić, marzy też, aby wyzdrowiał jej tata i żeby całą rodziną mogli chodzić na spacery, żeby sama mogła pójść do szkoły - mówi ze łzami w oczach jej mama, Agnieszka Bogacz. I my możemy jej pomóc w spełnieniu tego marzenia. Wystarczy na numer 7126 wysłać SMS-a o treści POMAGAM. Koszt jednego SMS-a to 1,22 zł z VAT. Pieniądze można także wpłacać na konto Fundacji TVN ''Nie jesteś sam'', 02-952 Warszawa, ul. Wiertnicza 166, BRE Bank, numer: 82 1140 1010 0000 2581 1800 1042. Anna Moraniec