Zdaniem senatora Solidarnej Polski Kazimierza Jaworskiego, który jest koordynatorem marszu, Polska od dwóch dekad poddawana jest głębokim procesom laicyzacyjnym. Senator dodał, że dotychczas chodziło o takie kwestie jak: obrona życia poczętego, związki partnerskie czy in vitro. - Różnie na to reagowaliśmy, np. składaliśmy obywatelskie projekty ustaw, tak jak choćby w przypadku in vitro. Teraz chcemy wspólnie zaprotestować przeciwko m.in. dyskryminacji Telewizji Trwam i atakowaniu personalnemu abp. Józefa Michalika. Tym marszem chcemy dać świadectwo przeciwko laicyzacji. Nie chcemy tego wydarzenia upolityczniać, ale pokazać, że jest wiele środowisk, które są temu przeciwne - powiedział Jaworski we wtorek na konferencji prasowej. Zaznaczył, że będzie to pierwszy tego typu marsz w kraju. Jaworski dodał, że Podkarpacie to region najbardziej tradycyjny w Europie. - Jesteśmy najbardziej przywiązani do Kościoła, do normalności. Dlatego chcemy, aby z Podkarpacia wyszedł sygnał do innych regionów, że "Non Possumus" - powiedział. W ocenie Artura Stojałowskiego z rzeszowskiej Akcji Katolickiej obecnie media dążą do tego, aby odciąć społeczeństwo od Kościoła katolickiego. - Wychowanie młodego pokolenia bez wartości, które niesie religia, będzie niemożliwe. Musimy podjąć walkę o przywrócenie normalności - dodał. Natomiast Tadeusz Rogowski z Akcji Katolickiej w Przemyślu podkreślił, że marsz ma być także wyrazem solidarności z metropolitą przemyskim, przewodniczącym Episkopatu abp. Józefem Michalikiem, który - według niego - jest atakowany przez media. - Manifestacja ma mieć charakter modlitewno-pokojowy, nie będzie skierowana przeciwko czemuś ani komuś. Tak jak inni protestują, np. homoseksualiści, tak i my chcemy pokazać, że jesteśmy normalni - dodał Rogowski. Marsz, który odbędzie się 14 kwietnia, ma się rozpocząć od mszy św. Następnie jego uczestnicy przejdą ulicami Rzeszowa na rynek. Organizatorzy liczą, że będzie w nim uczestniczyć kilka tysięcy osób.