Od maja wszystko miało wrócić do normy. Ogłoszono kolejny konkurs, na który wpłynęło 8 ofert. - W wyniku postępowania konkursowego przyjęliśmy oferty trzech lekarzy okulistów z Rzeszowa (jedna osoba już odmówiła podpisania umowy) i dwie spoza województwa - mówi Bernard Waśko, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rzeszowie. - Po podpisaniu umów z lekarzami oddział może już w maju normalnie działać. Skonfrontowaliśmy to z lekarzami z okulistyki. - Oferty dla nas dotyczyły tylko pełnienia dyżurów i konsultacji, a nie pracy na oddziale - usłyszeliśmy. Niejasne kryteria? Otwarcie ofert miało niezgodny z prawem przebieg, nie dowiedzieliśmy się także, kto wygrał konkurs, wiemy tylko, że wybrano ofertę nr 6, 7, 8, a przecież oferenci mają prawo wiedzieć, kto wygrał - mówią okuliści z Rzeszowa. - Poza tym boimy się, że oddział nie będzie mógł funkcjonować normalnie. Jeżeli pan dyrektor podpisze umowy z lekarzami z Lublina, to oni przyjadą na kilka godzin, przeprowadzą operacje i wyjadą. W ten sposób oddział nie może funkcjonować. Pacjenci powinni mieć zapewnioną kompleksową opiekę, tj. opiekę przed- i pooperacyjną, diagnostykę i leczenie hospitalizowanych zachorowań, jak również możliwość leczenia w przypadkach nagłych w ciągu całej doby. Dużym problemem będzie również brak możliwości przeprowadzania laserowych zabiegów retinopatii wcześniaczej, ponieważ oferta lekarza wykonującego te zabiegi została odrzucona. Zła wola czy mniejsze zło Lekarze sugerują, że odrzucenie ich ofert to zła wola dyrektora Waśki, bo oni chcą pracować w szpitalu, a postawione przez nich warunki płacowe nie odbiegają od tych, na jakich pracowali do tej pory. Nie godząc się na zaproponowaną przez dyrektora formę otwarcia ofert, złożyli oficjalny protest u marszałka. To skutkuje tym, że do rozpatrzenia protestu dyrektor nie może podpisać umów, a więc oddział nie będzie funkcjonował od początku maja, jak było zapowiadane. ANNA MORANIEC