Akt oskarżenia w tej sprawie został w piątek skierowany do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie). Jak wyjaśnił zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie Jaromir Rybczak, oskarżony Józef F. w latach 2002-2004 wyłudził dotację na cele inwestycyjne z Rzeszowskiej i Mieleckiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Miał rzekomo za te pieniądze kupić 30 komór suszarnianych do drewna. Jednak śledztwo wykazało, że firmy, w których miały zostać kupione komory w rzeczywistości zostały założone przez krewnych Józefa F. na jego prośbę. On też kontrolował ich działalność posługując się przy tym dokumentami z podrobionymi podpisami swych krewnych. Prokurator podkreślił, że część z dokumentów przedstawionych Agencjom (m.in. faktury zakupu, karty gwarancyjne), które miały potwierdzić dokonanie transakcji, zostały podrobione, inne natomiast poświadczały nieprawdę. - Rzekomy producent komór nigdy nie produkował takich urządzeń. W rzeczywistości komory suszarniane na posesji Józefa F. zostały wykonane sposobem gospodarczym i to jeszcze przed zawarciem umów dotacji, co samo w sobie naruszało ich warunki - poinformował Rybczak. Józefowi F. zarzucono także posłużenie się podrobionymi i nierzetelnymi dokumentami, pozorującymi inwestycje, w celu uzyskania dotacji i kredytów bankowych w łącznej kwocie 800 tys. zł. Rybczak dodał, że bankowe kredyty zostały spłacone. Oskarżony nie przyznał się do zarzuconych mu czynów, za które grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Wraz z nim oskarżono też Wandę W., której prokuratura zarzuca podrobienie, na polecenie Józefa F., podpisów na dokumentacji podatkowej firm. Dane te następnie wykorzystano do uzyskania dotacji z mieleckiej i rzeszowskiej Agencji. Kobieta przyznała się do zarzuconych jej czynów i wyraziła chęć dobrowolnego poddania się karze. Jej wymiar uzgodniony z prokuratorem to 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz kara grzywny w wysokości 2 tys. złotych.