Osiem rodzin, w tym jedna z dziećmi, już niedługo straci dach nad głową. Władze miasta chcą zburzyć budynek socjalny, w którym mieszkają, bo potrzebują grunt pod obwodnicę. - Mieszkam tu 8 lat, przyzwyczaiłam się do tego miejsca - mówi pani Beata, mieszkająca w domu socjalnym przy ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu. - Słyszałam, że mają nas zburzyć. Nie wiem, co z nami będzie, bo nikt nam nic nie mówi. To nie jest najprzyjemniejsze miejsce na świecie, bywa tu różnie, ale tu mam swoje rzeczy, tu czuję się jak u siebie. Stary przedwojenny dom, którego właścicielem jest gmina, jest w fatalnym stanie. Kiedyś zapadła się w nim podłoga, od lat nie wykonywano w nim żadnych prac remontowych, swoje dodali niektórzy mieszkańcy. Rudera straszy z zewnątrz i wewnątrz. Dla jej lokatorów to jednak jedyny dach nad głową. Co stanie się z mieszkańcami, którzy nie mogą liczyć na dłuższe mieszkanie w tym miejscu? W Urzędzie Miasta dowiedzieliśmy się, że mieszkańcy domu socjalnego czy chcą, czy nie chcą, muszą szykować się do przeprowadzki. Decyzja o wyburzeniu domu już zapadła. Przez działkę pobiegnie łącznik od ulicy Kopernika do Dworcowej. - Miastu brakuje lokali socjalnych i najpewniej będzie budowany nowy obiekt na osiedlu Nadole - mówi Paweł Antończyk z Urzędu Miasta. - Mieszkańcy z tego domu mogliby się tam wówczas przeprowadzić. Żadne szczegółowe decyzja na razie jeszcze nie zapadły. W domu przy Sienkiewicza od lat panuje konflikt między większością mieszkańców, a lokatorką, która bez ich zgody sprowadza do domu kolejne psy. Lokatorka zajmująca jeden pokój ma ich obecnie 13 oraz 3 koty. Jej sąsiedzi boją się, że zostaną przeprowadzeni w jedno miejsce. - To byłby podwójny koszmar - dodaje pani Beata. - Jeśli mam się przeprowadzić to tylko do bezpieczniejszego miejsca, nie chce żyć pod jednym dachem z awanturnikami. Już to przerabiałam.