Trwający kilka miesięcy spór dotyczył obrazów "Postać w szacie" i "Twarz na niebieskim tle". Dmochowski argumentował swoje roszczenia korespondencją mailową, która jego zdaniem była wystarczającym dowodem na zawarcie transakcji. Sąd Rejonowy w Sanoku uznał jednak rację Muzeum Historycznego i oddalił w całości pozew Dmochowskiego. - Jak wynika z zebranego materiału dowodowego, pomiędzy Zdzisławem Beksińskim a Piotrem Dmochowskim nie doszło do zawarcia umowy sprzedaży, a Zdzisław Beksiński nigdy nie zobowiązał się do przeniesienia na Piotra Dmochowskiego własności tych obrazów, jak również nigdy nie zobowiązał wydać się ich pozwanemu - mówił w uzasadnieniu sędzia Roland Pudło. W uzasadnieniu sąd przytoczył przepis, który mówi, że przez umowę sprzedaży, "sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę." Sąd obciążył Dmochowskiego kosztami procesu w wysokości 4867 zł. Równocześnie umorzył postępowanie w sprawie wniosku wzajemnego dotyczącego zwrotu obrazu ON. Powodem tego był fakt, że kilka tygodni temu Dmochowski zwrócił ten obraz sanockiemu muzeum. Dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku nie ukrywa, że na ogłoszenie wyroku szedł z mieszanymi uczuciami. - Był to moment olbrzymiego napięcia, ponieważ była to właściwie precedensowa rozprawa i nie można było być tak naprawdę pewnym jak sprawa zostanie rozstrzygnięta. To był spór czysto prawniczy, ale my od początku uważaliśmy, że prawda jest po naszej stronie - mówi Wiesław Banach. Z wyroku sądu zadowolona jest Ryszarda Niemczyk, pełnomocnik muzeum. - Cieszę się z tego wyroku, bo jest sprawiedliwy. Poza tym odzwierciedla on wolę Beksińskiego, któremu zależało, na tym żeby te obrazy trafiły jednak do Muzeum Historycznego w Sanoku - mówiła tuż po wyjściu z sali. Piotr Dmochowski nie przyjechał na ogłoszenie wyroku. Nie wiadomo czy złoży apelację. GRZEGORZ BOŃCZAK