- Ktoś ciągle manipuluje rozkładem jazdy w kierunku całkowitej likwidacji pociągów w naszym regionie! - dodaje. Zbulwersowany czytelnik podaje kilka przykładów, które mają potwierdzić jego tezę. Hetman, jedyny pospieszny pociąg przejeżdżający przez Tarnobrzeg, jeździ w gorszych godzinach i jest o wiele krótszy. Dodatkowo, w Dębicy dzieli się na dwie części, z czego dłuższa z mniejszą liczbą pasażerów jedzie do Rzeszowa, krótszy skład do Zamościa. - 19 grudnia do części zamojskiej już w Krakowie nie dało się wsiąść! Wsiadłem więc do części rzeszowskiej, podobnie jak wielu innych pasażerów. Hetman w Dębicy dzieli się na dwie części, nietrudno więc sobie wyobrazić, jaki zrobił się popłoch - relacjonuje mężczyzna. Osobowe bardziej uprzywilejowane Trudno także zrozumieć dlaczego Hetman jako pociąg pospieszny musi ustępować pierwszeństwa pociągom osobowym, przyjeżdżającym niemal w tym samym czasie do Stalowej Woli Rozwadowa z kierunków Szastarka i Przeworsk! A tak właśnie się dzieje. - Jako przykład można tu podać ledwie 3-min skomunikowanie w Dębicy z pociągiem osobowym z Krakowa, podczas gdy w Tarnobrzegu pociąg ten ma zaplanowanych na zmianę kierunku jazdy aż 12 minut. Wystarczyłyby 4 - 5 min. Dzięki temu można by było bez problemu wydłużyć czas na przesiadkę w Dębicy z obecnych marnych 3 minut do ok. 10 - 12 - dodaje mężczyzna. Usunięto najpotrzebniejsze kursy Śledząc obecny rozkład jazdy, nie da się nie zauważyć, że jedyny pospieszny dojeżdżający na północ województwa pociąg "wycięto" w dniach tzw. szczytu przewozowego, czyli dniach poprzedzających święta Bożego Narodzenia. "Zadbano" też, aby pociąg relacji Tarnobrzeg - Mielec - Dębica nie kursował w wakacje, a należy dodać, że jest on jest w Dębicy skomunikowany z pociągami jadącymi nad morze, tj. z pociągiem Ex Małopolska do Gdyni i z pociągiem Światowid do Szczecina. Małgorzata Rokoszewska