W ubiegłym tygodniu jeden z mieszkańców Niska zgłosił policji podpalenie drewnianego ogrodzenia. Obudzili go sąsiedzi mieszkający w połówce "bliźniaka", którzy jako pierwsi zauważyli ogień i go ugasili. Właściciel szkody wycenił na 500 złotych. Pod bramą zauważył rozbitą butelkę, z której czuć było zapach benzyny. Poszkodowany podejrzewał, że mógł to zrobić pozostający z nim w konflikcie brat. W ubiegły czwartek nad ranem, w szybę okna kuchennego uderzyła kolejna płonąca butelka. Właściciele nie spali, szybko zareagowali. Zaalarmowało ich wcześniej szczekanie psa. Łączna wartość strat została wyceniona na 4 tys. złotych. Policjanci ustalili, że prawdopodobnym sprawcą podpaleń jest brat poszkodowanego. Został zatrzymany. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na najbliższe trzy miesiące.