- Czujemy się dyskryminowani. W NFZ od 2005 roku leży narodowy program leczenia opracowany przez Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego i nikt się nim nie zajmuje - mówi Anna Drajewicz, prezes rzeszowskiego oddziału PTSR. Polska zajmuje niechlubne, drugie miejsce od końca w europejskim rankingu dostępu chorych na stwardnienie rozsiane do leczenia. - Nawet w Rumunii czy Bułgarii chorzy mają o wiele lepszą sytuację - przyznaje pani Anna. - W Polsce na jednego lekarza zajmującego się SM przypada aż pięćset osób. Refundację otrzymali nieliczni Ponieważ nie został wdrożony narodowy program leczenia SM, nie ma oficjalnych danych na temat ilości chorych. PTSR przewiduje, że cierpi na nie ponad 60 tysięcy osób. Sytuacja osób, które szczęśliwie otrzymały refundację na leczenie od NFZ, wcale nie jest wesoła. - Refundowane leczenie trwa 2, 3 lata, choroba o wiele dłużej - wyjaśnia Anna Drajewicz. - Pacjenci, które po trzech latach odstawiają leki, potwierdzają, że choroba wraca nieraz ze zdwojoną siłą. Chorzy czują się też oszukani decyzją Ministerstwa Zdrowia, które obiecało wdrożenie narodowego programu leczenia SM. - Wiceminister Marek Twardowski powiedział niedawno na spotkaniu z przedstawicielami PTSR i NFZ, że program nie zostanie wdrożony ani a tym, ani w przyszłym roku - dodaje Drajewicz.- Nikt nam nie chce pomóc. Pozostały nam chyba tylko protesty. Przyjdź i porozmawiaj - SM wywoduje samotność i wyalienowanie ze społeczeństwa, dlatego zachęcamy wszystkich chorych i ich bliskich do udziału w spotkaniach, które organizujemy. Będziemy tworzyć bazę danych chorych i pomożemy w rozwiązaniu wielu problemów - mówi Piotr Kubas, wiceprezes PTSR w Rzeszowie. Do Ministerstwa Zdrowia wysłaliśmy zapytania dotyczące narodowego programu leczenia SM. PTSR w Rzeszowie organizuje spotkania w każdy pierwszy i trzeci poniedziałek miesiąca o godz. 17.30. Siedziba oddziału PTSR znajduje się przy ul. Lwowskiej 6. Katarzyna Grzebyk