Krzyże te są repliką tych, które postawiono na wzgórzu jeszcze przed II wojną światową i zostały usunięte przez władze PRL-u. Szybko jednak pojawiły się ponownie. W latach 80. pod krzyżami spotykała się przemyska opozycja. Kto i w jakim celu usunął jeden z krzyży? Pewne jest, że ścięcie krzyża nie było zwykłym chuligańskim wybrykiem. Ścięcie krzyża wymagało użycia piły motorowej, a przetransportowanie, nawet pociętego na kawałki, wymagało ciężkiej pracy kilku ludzi. Wzgórze jest bowiem trudno dostępne. Prowadzą na nie dwie wąskie i zarośnięte ścieżki. Obie są bardzo strome. Policja zabezpieczyła ślady kradzieży krzyża i prowadzi dochodzenie w sprawie znieważenia miejsca kultu. Niektórzy sugerują, że kradzież przemyskiego krzyża ze Wzgórza może być podkarpackim echem wojny krzyżowej, którą rozpoczęły wydarzenia sprzed Pałacu Prezydenckiego w Warszawie, a która w różnych odmianach pojawia się w innych rejonach Polski.