- W Przemyślu pozostały bociany ze złamanymi skrzydłami, kończynami, poturbowane upadkiem z gniazd, porażone prądem elektrycznym po zderzeniu z linią energetyczną lub osobniki niedożywione - powiedział w poniedziałek lekarz weterynarii ośrodka Radosław Fedaczyński. Do grupy prawie 50 ptaków w najbliższych tygodniach dołączą kolejne z wielu gmin, gdzie z różnych powodów pozostały bociany. Działający jako fundacja ośrodek apeluje o pomoc dla ptaków. Akcja "Pomóż bocianom przetrwać zimę" adresowana jest zarówno do mieszkańców Przemyśla i okolicznych miejscowości, jak i mieszkańców regionu i kraju. - Mamy wiele potrzeb. Dziennie nasi podopieczni zjadają np. ponad 30 kilogramów surowego mięsa. Trzeba także sporo słomy na legowiska - zauważył Fedaczyński. Ośrodek w Przemyślu działa od początków lat 90. Przebywają w nim potrzebujące pomocy ptaki i zwierzęta głównie z Podkarpacia.