W ubiegły piątek sanocki zespół w Tychach przegrał z GKS-em, gdzie świetnie dysponowany był bramkarz wicemistrza Polski, Sobecki. Wczoraj obawiano się, że na ich drodze może stanąć Przemysław Odrobny, który ma wyższe notowania niż golkiper GKS-u. Bramkarz Stoczniowca jak zawsze był pierwszoplanowa postacią swojego zespołu, ale tym razem nie uchronił go przed porażka, choć wiele razy w nieprawdopodobny sposób wychodził z nie lada opresji. Już w pierwszej minucie obronił strzał Dziubińskiego, a chwilę później jego zespół niespodziewanie objął prowadzenie. Skutchan pokonał zasłoniętego Plaskiewicza. Strata bramki spowodowała, że gospodarze ruszyli do huraganowych ataków, i bramkarz Stoczniowca miał pełne ręce roboty. Dopiero w 5. min skapitulował po raz pierwszy po trafieniu Dziubińskiego, który otrzymał idealne podanie zza bramki od Malasińskiego. Sanoczanie nadal raz za razem atakowali bramkę Stoczniowca, ale pokonać Odrobnego udało się dopiero pod koniec I tercji. Bramkę na 3-1 zdobył debiutujący przed sanocką publicznością Czech Lubomir Korhon (zastępuje zawieszonego Martina Vozdeckyego). Hokeiści z Gdańska, którzy zaczęli mecz mocno w defensywie po stracie bramek ruszyli do przodu i kilka razy poważnie zagrozili miejscowym. Plaskiewicz jednak zawsze był na posterunku i wychodził obronną ręka. Gdańszczanie również odważnie atakowali na początku II tercji, a że gospodarze też postawili na otwartą grę kibice mogli pasjonować się emocjonującym pojedynkiem. Na dwie minuty przed końcem II tercji 38 min. przy sygnalizowanej karze dla gospodarzy, Jankowski dostał podanie od Drzewieckiego i umieścił krążek przy słupku bramki Plaskiewicza. Odpowiedź sanoczan była niemal natychmiastowa, najpierw na 5-2 podwyższył Gruszka, a chwilę później piątą bramkę dla Ciarko KH zdobył Kubat dobijając krążek z najbliższej odległości po strzale Radwańskiego. Gdy na początku III tercji Jankowski popisał się pięknym strzałem (krążek odbija się od poprzeczki i ląduje w sanockiej bramce) mecz nabrał jeszcze więcej rumieńców. Pod obiema bramkami nie brakowało emocji, a zarówno Odrobny jak i Plaskiewicz mieli co robić, a wynik meczu niemal do samego końca był sprawą otwartą. Ciarko KH Sanok - Stoczniowiec Gdańsk 7-4 (3-1, 2-1, 2-2) 0-1 Skutchan (1.), 1-1 Dziubiński (4. w przewadze), 2-1 Zapała (17. w przewadze), 3-1 Korhon (19.), 3-2 Jankowski (37.), 4-2 Gruszka (38.), 5-2 Kubat (39. w przewadze), 5-3 Jankowski (42. w przewadze), 5-4 Steber (45.), 6-4 Gruszka (47.), 7-4 Zapała (58.) Ciarko KH: Plaskiewicz - Ivicic, Kubat, Korhon, Zapała, Radwański - Suur, Rąpała, Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Koseda, Owczarek, Wilusz, Mermer, Milan - Maciejko, Poziomkowski, Strzyżowski, Biały. Stoczniowiec: Odrobny - Smeja, Kabart, Drzewiecki, Ziółkowski, Jankowski - Kostecki, Rompkowski, Steber, Chmielewski, Skutchan - Maj, Skrzypowski, Błażejczyk, Janecka, Marzec - Kwieciński, Wróblewski. Sędziował Tomasz Radzik. Kary 18 i 30 min. Widzów 2 tys. W innych meczach: Akuna Naprzód Janów - Aksam Unia Oświęcim 4-8 (0-3, 1-3, 3-2), KTH Krynica - Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec 9-2 (1-2, 4-0, 4-0), MMKS Podhale Nowy Targ - JKH GKS Jastrzębie 1-8 (0-3, 1-3, 0-2). Spotkanie Comarch Cracovia - GKS Tychy zakończyło się po zamknięciu gazety. 1. Cracovia 19 45 86-34 2. Oświęcim 19 41 88-47 3. Tychy 18 39 71-37 4. Sanok 19 37 80-59 5. Jastrzębie 20 34 78-52 6. Gdańsk 19 25 65-77 7. Nowy Targ 20 21 60-89 8. Krynica 20 21 73-108 9. Sosnowiec 18 13 60-89 10. Janów 17 9 48-109 rm