- Martwego żubra znalazł miejscowy leśniczy. Liczne ślady wokół wskazywały na żerowanie niedźwiedzi. Leśnik zamontował na jednym z pobliskich drzew kamerę z fotokomórką, która kolejnej nocy utrwaliła widok potwierdzający jego przypuszczenia - powiedział Marszałek. Na zapisie zdjęciowym widać jak do padliny przyszły trzy niedźwiedzie. Najprawdopodobniej żerowała matka z dwójką niemal rocznych niedźwiadków. Szczegółowe badania padłego żubra potwierdziły, że sprawcą był niedźwiedź. Świadczyły o tym m.in. rozległy wylew wewnętrzny w okolicach kręgosłupa, ślad po potężnym uderzeniu niedźwiedziej łapy oraz duża ilość niedźwiedzich odchodów i liczne legowiska drapieżnika nieopodal padliny. Żerujące tam misie przeciągły także martwego żubra o kilkanaście metrów. Nie był to pierwszy przypadek ataku niedźwiedzi na żubry w Bieszczadach. W lecie 2006 roku również w lasach nadleśnictwa Baligród niedźwiedź zabił trzyletnią żubrzycę. Napastnik wygryzał wtedy fragmenty jej ciała, podczas gdy ona jeszcze żyła. Prawdopodobnie spłoszyli go przechodzący turyści. Na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim żyje ok. 100 niedźwiedzi i prawie 300 żubrów. Bieszczady są jedynym miejscem w Polsce, gdzie wspólnie żyją oba gatunki.