Ochrona nie pozwala wejść osobom w dresie czy w obuwiu sportowym. Czy wolno jej postępować w ten sposób? Także w rzeszowskich klubach ochrona wyprasza niektóre osoby. Dlaczego? Ochroniarze twierdzą, że jeśli chłopak jest w dresie, to może być niebezpieczny i nie chcą mieć kłopotów, albo że ktoś był pijany lub nie wyglądał "tak jak trzeba". No właśnie, jak więc ma wyglądać? W większych miastach puby kierują się takimi kryteriami doboru towarzystwa jak np. uroda. Tylko pytanie - czy niezbyt atrakcyjny chłopak wejdzie do dyskoteki z piękną dziewczyną? Nie ma na to reguły, ale selekcja jest. Z ustawy, którą przygotowało ministerstwo pracy, można wywnioskować, że absolutnie wszyscy mogą korzystać z wszelkich dostępnych usług. To ustawa o równym traktowaniu. Jeśli pomysł ministerstwa wszedłby w życie, odmówienie komuś wejścia do dyskoteki np. ze względu na ubiór byłoby dyskryminacją. Mógłby nawet pójść z tym na policję. W trampkach do hotelu Właściciele restauracji nie wyobrażają sobie takiej zmiany. Uważają, że to ich sprawa, kto będzie gościem w ich własnym klubie. Selekcja to kwestia dopasowania ubioru do charakteru miejsca, do którego przychodzą ludzie. Dziwne, jakby ktoś do hotelu czterogwiazdkowego przyszedł ubrany nie tak jak trzeba - mówi Barbara Szydło, kierownik pubu Czarny Kot w Rzeszowie. Za granicą także w niektórych miejscach wybiera się osoby według danych kryteriów. Zwłaszcza jeśli są to drogie restauracje. Klubowicze wręcz nie znoszą selekcji i twierdzą, że teraz to nie wiadomo, do którego klubu wejdą czy nie danego wieczoru. Selekcja - OK, mówią, ale może wiekowa. Ochroniarze często przesadzają. EWA TYLUS