Brama garażowa, za którymi stoi sprzęt strażacki, m.in. samochód bojowy marki scania (wart 995 tys. zł), otwierane są tylko od środka. Wcześniej jednak trzeba wejść mniejszymi drzwiami, które są obok. Niestety, niedawno znacznie spadła temperatura i kostka brukowa podniosła się o 10 centymetrów. Z tego powodu mniejsze drzwi są przez nią zablokowane i nie da się ich otworzyć. Efekt? Od 3 tygodni nikomu nie udało się wejść do garażu. Bezskuteczne interwencje prezesa - Nawet nie chcę myśleć, co może się stać, jeśli na naszym terenie wybuchnie pożar - mówi zdenerwowany Zygmunt Pańczak, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej z ulicy Olbrachta w Rzeszowie-Wilkowyi. - Choć mamy nowy samochód z autopompą, to nie będziemy mogli pomóc, nawet wówczas gdy wybuchnie pożar, czy też gdy pojawi się groźba powodzi. Wiele razy interweniowałem w Urzędzie Miasta, bo zauważyłem, że firma Łączbud, która remontowała Dom Strażaka, zrobiła jedną wielką fuszerkę. Niestety, urzędnicy nic nie zrobili, żeby naprawić błędy budowlańców - mówi poirytowany. To nie remont, to fuszerka Półtora roku temu z budżetu miasta wydano 740 tys. zł na remont połączonych ze sobą dwóch budynków: filii Domu Kultury i Domu Strażaka przy ul. Olbrachta. Prezes OSP jako pierwszy zauważył, że źle nałożono strukturę elewacji zewnętrznej budynku. Sypała się i poprosił żeby budowlańcy ją poprawili. Zrobili to, ale tak, że elewacja składa się... z pięciu warstw i każda sypie się i pęka. Nie inaczej jest w środku budynku. Tam również pękają ściany i sufity. W piwnicy po remoncie jest wilgoć, bo zamurowano jedyne okno i nie ma wentylacji pomieszczenia. W łazienkach woda nie płynie do kratki podłogowej, lecz wypływa pod drzwiami na korytarz, w efekcie czego popękane są nowe płytki podłogowe... Poprawki do 30 marca - Pani prezes firmy Łączbud wystąpiła do Urzędu Miasta, żeby wydłużyć jej okres naprawienia usterek w Domu Strażaka - poinformowała Urszula Kukulska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Inwestycji Urzędu Miasta w Rzeszowie. - Teraz nie ma warunków pogodowych, żeby wykonać takie prace. 30 marca to nieprzekraczalny termin, w którym pracownicy firmy, w ramach gwarancji, mają zakończyć prace. Jeżeli nie zdążą w terminie, to zapłacą karę, a resztę robót zlecimy innej firmie. Urszula Kukulska dopiero od dziennikarzy dowiedziała się, że wóz strażacki jest zablokowany w zamkniętym garażu. Zapewniła, że ponagli Łączbud i zrobi wszystko, żeby pracownicy jak najszybciej obniżyli kostkę brukową, która w obecnym stanie toruje wyjazd strażakom. Na razie dziennikarzom nie udało się skontaktować z prezesem Łączbudu. Mariusz Andres