Często zdarzało się, iż pasażerowie autobusu złapani przez kontrolerów na jeździe "na gapę", tłumaczyli, że nie byli w stanie przecisnąć się po bilet do kierowcy. - Nasz nowy pomysł powinien rozwiązać tę kwestię - mówi Krzysztof Chojnacki, prezes MPK. - Chcemy, by każdy pasażer, który nie ma biletu, wchodził do autobusu przednimi drzwiami i kupował go u kierowcy - tłumaczy Chojnacki. - Za odliczoną gotówkę - podkreśla. Dodajmy, że bilety u kierowcy są o 50 gr droższe. Do tej pory do dyrekcji miejskiego przewoźnika często trafiały też odwołania od pasażerów, którzy mieli problemy z kontrolerami, mimo że - jak tłumaczyli - zgłosili brak biletu kierowcy. - Wprowadzona zmiana będzie więc korzystna dla pasażera - dodaje Chojnacki. Specjalne naklejki na autobusach Zmianom organizacyjnym towarzyszyć będzie dodatkowe oznakowanie autobusów. - Obok przednich drzwi autobusu pojawi się naklejka "wejście dla kupujących bilet u kierowcy" - wyjaśnia Andrzej Bieda, kierownik organizacji przewozów w MPK. Takie naklejki posiada już część pojazdów. Do soboty powinny mieć je wszystkie 191 autobusów, bo właśnie wtedy mają zacząć obowiązywać zmiany. - Kierowcy już zostali o nich uprzedzeni - zaznacza prezes Chojnacki. A może wszyscy przodem? Czy taka reforma to może preludium do wprowadzenia obowiązkowego wsiadania przodem przez wszystkich pasażerów? - Nie ma takiej potrzeby - odpowiada prezes MPK. - Taki obowiązek byłby konieczny, gdyby sprzedaż biletów odbywała się tylko w autobusie. Gdyby w przyszłości opłaty miały być pobierane w ten sposób, to nie można tego wykluczyć. Jednak myślimy raczej o systemie biletu elektronicznego. Krzysztof Kuchta