Przeprowadzone we wszystkich zakładach na terenie powiatu kontrole, nie wykazały żeby w ten region trafiła skażona wieprzowina czy wołowina. - Nie stwierdziliśmy przypadku przywiezienia na teren powiatu tego mięsa ani żadnych jego przetworów - uspokaja Powiatowy Lekarz Weterynarii Stanisław Kaczor. Inspekcje prowadzone były zarówno w hurtowniach jak i zakładach mięsnych. Od kilku dni ogólnopolskie media informują, że do Polski trafiła skażona dioksynami partia wieprzowiny. W tym tygodniu pojawiły się też informacje o skażonej wołowinie. Główny Inspektorat Weterynaryjny wykrył i zabezpieczył do tej pory 22 tony podejrzanej wieprzowiny. Szacuje się, że od 1 września z trzech irlandzkich rzeźni do naszego kraju trafiło ponad 660 ton podejrzanego mięsa. Na Podkarpaciu skażone mięso mogło trafić do jednego z zakładów w Dębicy. Według TVN24, przeprowadzone testy w Irlandii wykazały, że ilość zawartych w mięsie dioksyn była od 80 do 200 razy większa niż dopuszczalna norma. Dioksyny są toksycznymi związkami chemicznymi, które w większym stężeniu mogą być rakotwórcze powodować zaburzenia hormonalne i choroby układu odpornościowego. Grzegorz Bończak