W środę (19 bm.) komornik usunął z lokalu przy Jagiellońskiej mężczyzn, którzy tam koczowali w części zajętej przez Dariusz Kostkę, właściciela 7/8 kamienicy, w piątek (21 bm.) przed sklepem zjawili się robotnicy, żeby wymontować szklane witryny... Witryny zakupił i zamontował w spornym lokalu D. Kostka, sprawa znalazła się w sądzie, a ten 4 lutego br. uznał, że Dariusz Kostka ma usunąć wymienione witryny i wstawić dawne,. przez 1,5 miesiąca tak się jednak nie stało... W Wielki Piątek bez okien... - Mieliśmy nadzieję, że po interwencji komornika zaczniemy już normalnie pracować - opowiadają E. Wiech i S. Stanisławek - W czwartek poukładaliśmy towar, sprzątaliśmy po dwumiesięcznym koczowaniu. W piątek zawiadomiono nas, że włączył się alarm w sklepie, na miejscu okazało się, że to pan Kostka przyjechał z ludźmi wymontować witryny! Nie zawiadomił nas - twierdza zgodnie współwłaściciele "Adama i Ewy bis". - Demontaż zaczęto pod naszą nieobecność, w sklepie był towar za kilkaset tysięcy złotych! Nie wstawiono starych witryn, więc sami zabezpieczyliśmy okna dyktą i ...na zmianę koczowaliśmy znów w sklepie, całe święta, a przecież było zimno - dodają rozgoryczeni... Wtedy firma miała czas... Dariusz Kostka twierdzi, że współwłaściciele sklepu zostali zawiadomieni, a co do terminu demontażu...- Zamówiłem witryny w renomowanej firmie i tylko jej pracownicy mogli je demontować, w tym terminie znaleźli czas na to - tłumaczy D. Kostka. - Pani Wiech i pan Stanisławek utrudniali im pracę, mimo, że przecież demontaż nakazał na ich wniosek sąd! Zadeklarowałem, że zabezpieczę okna po wyjęciu witryn, ale twierdzili, że poradzą sobie sami - mówi D. Kostka. Nie umie podać dokładnego terminu wstawienia starych witryn.. - Trzeba jeszcze wymontować futryny, co ci państwo uniemożliwili w piątek oraz zrobić podmurówki i dopiero można wstawić tamte stare szyby - wyjaśnia Kostka. - Stanie się to niezwłocznie, gdy pracownicy firmy będą mieli czas. Policji nie obchodzi nasz los... E. Wiech i S. Stanisławek uważają, że D. Kostka zaczął gorliwie wykonywać wyrok sądu po 1,5 miesiąca, akurat w Wielki Piątek, żeby zrobić im na złość i uniemożliwić wznowienie działalności sklepu w lokalu. Są też przekonani, ze policja wzywana wielokrotnie na miejsce konfliktu jest po stronie Dariusza Kostki i nie reaguje na jego zachowanie. Tymczasem przemyski Sąd Rejonowy w postanowieniu z dn. 20 bm. uznał, że prokuratura popełniła błędy umarzając dochodzenie w sprawie wtargnięcia D. Kostki i jego ludzi do sklepu, niszczenia mienia oraz gróźb karalnych pod adresem S. Stanisławka. MONIKA KAMIŃSKA