Lekarze bez ogródek opisują styl rządów dyrektora: Pielęgniarka, która mówi o swojej biedzie, zakrywa twarz, bo boi się, żeby nie była represjonowana po tym, jak pozna się jej nazwisko. Taka jest atmosfera w tym szpitalu. Lekarze chcą odwołania dyrektora. Ten ustąpić nie zamierza. Postawił za to ultimatum - zadeklarujcie chęć pracy na piśmie: Proszę państwa, w poniedziałek czekam na informacje od lekarzy, do godziny ósmej. Lekarze zapowiadają, że nie ulegną szantażowi i wypowiedzeń nie wycofają. Albo dyrektor, albo my - mówią. Taka sytuacja źle wróży samym pacjentom. 1 grudnia może odejść 118 ze 180 lekarzy. Szpital w Krośnie przed tygodniem przestał przyjmować pacjentów na planowane zabiegi. Ta informacja ukazała się na internetowej stronie placówki. Z powodu konfliktu lekarzy z dyrektorem lecznica przygotowuje się do trzymiesięcznego zawieszenia działalności. Napięcia na linii władze szpitala - pracownicy powstały z chwilą wprowadzenia programu oszczędnościowego. Lekarze natychmiast oskarżyli szefa placówki o zarządzanie nią w sposób despotyczny. Dyrektor z kolei odrzucił te oskarżenia i podkreślił, że musiał wprowadzić oszczędności i nowy system pracy, by wyciągnąć szpital z długów. Obecnie w szpitalu leży półtora tysiąca chorych. Do lecznicy przyjmowane są tylko nagłe przypadki, a planowane zabiegi są przekładane. Czytaj również: Ewakuacja szpitala zależna od oświadczeń lekarzy Nie ma zgody na wygaszenie pracy szpitala Lekarze nie odejdą od łóżek pacjentów