Informacje wymieniane przez internautów brzmią sensacyjnie: w miejscowościach powiatu pojawia się czarne BMW, do którego wciągani są ludzie. Mało tego, użytkownicy forów dowodzą, że były już przypadki znalezienia okaleczonych ciał. Wymieniane są rożne miejscowości: Brzostek, Czarna, Jodłowa. Informacje o grasujących w powiecie porywaczach dotarły już do policji, która podejrzewa, że źródłem pogłosek jest autentyczne zdarzenie, do jakiego kilka tygodni temu doszło w Jodłowej. - Od tego się zaczęło, resztę ludzie dopowiedzieli sobie sami - mówi asp. szt. Wenancjusz Matysek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy. Na początku października w Jodłowej trzech nieustalonych mężczyzn próbowało nakłonić 15-latkę, by wsiadła do samochodu, którym jechali. Dziewczyna szła drogą, kiedy zatrzymał się przy niej biały bus. Mężczyźni mieli namawiać nastolatkę, że ją podwiozą, a kiedy kategorycznie odmówiła, jeden z pasażerów wysiadł z auta, chwycił ją za rękę i zażądał, by wsiadała do busa. Ta przerażona zaczęła krzyczeć. Mężczyzn spłoszył nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, zostawili dziewczynę na drodze i odjechali. Po powrocie do domu nastolatka opowiedziała o zajściu rodzicom, którzy zawiadomili policję. Funkcjonariusze przepytali mieszkańców Jodłowej, szukając osób, które widziały biały samochód i jego pasażerów. Do dziś nie udało się ustalić ich personaliów. Pogłoski o serii porwań dotarły także do prokuratora rejonowego. - Słyszałem w formie plotki, ale zapewniam, że u nas nie ma żadnej sprawy tego rodzaju - mówi Jacek Żak. Wenancjusz Matysek uspokaja, że o zdarzeniach tej rangi - gdyby rzeczywiście zaistniały - policja miałaby wiedzę. - To tylko niepotwierdzone pogłoski i nie ma powodów do obaw - zapewnia Matysek. JU