Natomiast mężczyźni homoseksualni mogą uprawiać również seks analny. Niektóre pary gejowskie i lesbijskie używają również (...) sztucznych penisów, kulek analnych itp.'' To tylko jedna z wielu bulwersujących wypowiedzi, którymi epatuje ''Tęczowy elementarz'' autorstwa Roberta Biedronia. Ten zdeklarowany homoseksualista rozpętał prawdziwą burzę swoim pomysłem, żeby jego książkę wprowadzić jako szkolną lekturę. - Geje i lesbijki są w każdej szkole. Szukają wiedzy o swojej seksualności. ''Tęczowy elementarz'' to jedyny taki podręcznik na rynku. Na początku grudnia złożę wniosek do ministerstwa edukacji, żeby wpisać go do kanonu lektur uzupełniających w liceum - zapowiada Biedroń. ''Nasze dzieci nie będą się tego uczyć'' Rodzice, nauczyciele pedagodzy, psycholodzy i politycy uważają ten pomysł za skandal. - Nikt nie będzie karmił naszych dzieci wynaturzoną wizją świata, w którym geje i lesbijki mogą zawierać małżeństwa i wychowywać dzieci. Nie chcemy też, żeby nasze dzieci zmuszano do lektury, w której pełno jest płytkich, obscenicznych, demoralizujących treści - mówią z wściekłością rodzice. Autor elementarza utwierdza czytelnika w przekonaniu, że homoseksualiści powinni mieć prawo do wychowywania dzieci. Pisze m.in., że ''Rodzina homoseksualna jest częścią polskiego społeczeństwa (...). Pary heteroseksualne mogą zalegalizować swoje związki poprzez instytucję małżeństwa - pary gejowskie i lesbijskie nie. Uważam, że to niesprawiedliwość (...). Geje i lesbijki, którzy chcą stworzyć rodzinę, nie muszą dostawać od nikogo pozwolenia (...).'' Palec do góry, kto to jest transwestyta? Tak postawiona teza może szokować. Zwłaszcza gdy wyobrazimy sobie klasę szesnastolatków zaczytaną w lekturze Biedronia, który nie poprzestaje jedynie na wyłuszczeniu swoich poglądów. Autor chce też np. uświadomić uczniów, kim jest transwestyta, a także drag queen i drag king (lesbijki i geje przebrani za płeć przeciwną), po czym podaje adresy ''ciekawych'' stron internetowych, na których licealiści mogliby znaleźć filmy i dużo więcej informacji na temat tych grup. Książka ma też charakter poradnika. W jednym z rozdziałów autor uspokaja dziewczyny, które spróbowały seksu z kobietą: ''Gdy pozwoliłaś sobie na coś, czego chciałaś, oznacza to, że po prostu miałaś fajny seks. Nie powinnaś robić sobie z tego powodu wyrzutów...'' Biedroń dowodzi też, że ''wiele osób heteroseksualnych miewa w pewnych okresach swojego życia stosunki homoseksualne i odwrotnie. Niektóre osoby odkrywają również, że zarówno seks hetero-, jak i homoseksualny jest dla nich atrakcyjny.'' URSZULA PASIECZNA ** Stefan Niesiołowski, wicemarszałek Sejmu: - Uważam, że wpuszczanie takich poglądów do szkół to szaleństwo i agresywna propaganda homoseksualizmu. W swojej książce Biedroń dowodzi wyższości par homoseksualnych nad heteroseksualnymi, co nie jest normalne. Nikt nie odbiera gejom prawa do zwyczajnego życia, ale agresywne i pełne nienawiści parady równości, które organizuje Biedroń, to obsceniczne imprezy skrywane pod hasłami tolerancji. A promowanie gejowskiego elementarza to moim zdaniem przestępstwo. Maciej Karasiński, podkarpacki kurator oświaty: - Ta książka ma charakter antywychowawczy. Dotyka sfery fizyczności pokazanej w niski, zwierzęcy sposób. Młodzież, idąc tropem tego elementarza mogłaby dojść do absurdu i uznać za prawidłowe postępowanie wbrew naturze. Program realizowany na zajęciach ''wychowania do życia w rodzinie'' jest wystarczający. Decyzję czy ''Tęczowy elementarz'' zostanie wpisany do kanonu lektur licealnych podejmie MEN, opierając się na opiniach autorytetów naukowych. Danuta Stępień, dyrektor IV LO w Rzeszowie: - Ta książka to promocja zachowań innych niż przyjęte w naszej kulturze. Nic dziwnego, że ma fatalne recenzje. Włos się jeży na głowie już po przeczytaniu tytułów rozdziałów. Polska nie jest krajem homofobicznym. Nie oznacza to jednak, że trzeba promować wśród młodzieży homoseksualizm. Musimy wychować zdrowe pokolenie, także pod tym względem. Wybór lektur uzupełniających uzgadniany jest przez radę pedagogiczną i myślę, że w żadnej mądrej szkole ta książka by nie przeszła. Nie wprowadziłabym tej pozycji, nawet gdyby takie było polecenie odgórne. Kornela Lipiec, psycholog specjalista: - W wieku młodzieńczym kształtuje się tożsamość seksualna. Proces ten odbywa się poprzez uprzednią obserwację i identyfikację, którą dziecko przeżywa w rodzinie, ale wzorce czerpie też z dalszego otoczenia. Może dojść do pewnych anomalii w kształtowaniu się tożsamości seksualnej pod wpływem wadliwych i niekorzystnych uwarunkowań wychowawczych. Książka, która sprowadza kształtowanie się tożsamości seksualnej głównie do doznań czysto fizycznych, może zniszczyć psychikę młodego człowieka i spowodować poważne zaburzenia. Dr Tomasz Soliński, specjalista ds. public relations w WSIiZ w Rzeszowie: - Niewykluczone, że szum medialny, jaki powstał wokół tej książki po kontrowersyjnym pomyśle autora był zamierzony i miał wpłynąć na promocję i lepszą sprzedaż. Takie zabiegi są czasem stosowane również dla osobistego pr i reklamy. Biorąc pod uwagę fakt, że książek o takiej tematyce na rynku jest niewiele, można się zastanawiać, czy pod płaszczykiem wprowadzenia jej do szkół nie skrywa się chęć uzyskania rozgłosu.