Rzecznik NFZ w Rzeszowie Marek Jakubowicz poinformował w piątek, że konkurs jest na tych samych zasadach, co ogłoszony jeszcze w ubiegłym roku. Jego rozstrzygnięcie nastąpi 21 lutego. Stawka za punkt wynosi nadal 1,02 zł. Dentyści chcą do niego przystąpić, ale ostateczna decyzja ma zapaść w środę. - To co dla lekarzy stomatologów jest tak oczywiste - tj. wynegocjowanie jak najwyższej ceny za świadczenie, musi być korygowane analizą Funduszu, który reprezentuje interesy ubezpieczonych. Nie jest obojętne pacjentom, ile świadczeń otrzymają. Wyższe ceny jednostkowe - jak chcą lekarze - skutkują mniejszą liczbą zakontraktowanych świadczeń. Fundusz musi bronić interesu pacjentów - napisano w specjalnym oświadczeniu NFZ. Dotychczas zakontraktowano 506 gabinetów. Natomiast umów nie podpisali głównie lekarze z Podkarpackiego oddziału Związku Lekarzy Dentystów w Krośnie. Największe trudności z dostępem do dentysty mogą mieć mieszkańcy powiatu mieleckiego, niżańskiego, strzyżowskiego, przemyskiego, leżajskiego oraz częściowo krośnieńskiego i jasielskiego. Jak zapewniła w piątek Agata Jakiel ze Związku Lekarzy Dentystów, "w lekarzach jest wola, żeby przystąpić do konkursu". Dodała, że obecnie w każdym powiecie, gdzie dotychczas nie podpisano umów na opiekę stomatologiczną, dentyści między sobą uzgodnią, czy przystępują do konkursu, a w najbliższą środę na zebraniu przedstawicieli powiatów zostanie podjęta decyzja. - Zapoznamy się z ofertą, przeliczymy koszty i podejmiemy decyzję" - powiedziała Jakiel. Zaznaczyła, że Fundusz od trzech lat nie podniósł wartości punktu z 1,02 zł. Dodała, że przy takiej stawce za tzw. zaopatrzenie bolącego zęba otrzymuje się 8 zł, a za wyrwanie, czyli zabieg chirurgiczny, 20 zł. Podkreśliła, że nie pokrywa to nawet rosnących kosztów. Jej zdaniem, jeżeli wartość punktu wrosłaby nawet do 1,15 zł, to wystarczyłoby to wówczas jedynie na pokrycie kosztów. - Cały ubiegły rok pracowałam za darmo. Pieniądze otrzymywane z NFZ nie pokrywały nawet kosztów leczenia. A gdzie zakup materiałów, które drożeją, a gdzie opłacenie pomocy dentystycznej?" - pytała. Porównała stawki z Podkarpacia z Wielkopolską, gdzie wartość punktu tamtejszy NFZ wycenił na 1,2 zł. Zauważyła także, że w prywatnych gabinetach na Podkarpaciu za wyrwanie zęba trzeba zapłacić co najmniej 50 zł. Tymczasem według Jakubowicza przedstawiane propozycje nie są krzywdzące dla stomatologów. - Świadczy o tym fakt, że większość z nich podpisała umowy. Na uwagę zasługuje też to, że w woj. lubelskim, świętokrzyskim i podlaskim kontraktowano świadczenia ogólnostomatologiczne po niższych cenach, niż na Podkarpaciu - zauważył rzecznik. Pacjenci, którzy chcą skorzystać z bezpłatnego leczenia zębów znajdą listę gabinetów, które podpisały kontrakty z NFZ na stronie internetowej Funduszu.