Zastraszona i bezradna kobieta zwróciła się redakcji Super Nowości o pomoc. - Jestem psychicznie wykończona sms-ami w stylu: "Wyczuwam zło. Mam pewne obawy, wszystko wyjaśni się jednak, gdy rozłożę karty, czekam na kontakt ślij OBAWA". Nękają mnie takimi okropnościami kilka razy dziennie. Doszło do tego, że wzdragam się na dźwięk sms-a - żali się pani Agnieszka. Uważaj, gdzie piszesz Jak udało się ustalić redakcji Super Nowości, za sms-y odpowiada polska firma "MNI Premium" z siedzibą w Warszawie przy ul. Żurawiej 8. Koszt jednej wiadomości odesłanej do wróżki pod nr "73700" to 3,66 zł brutto. Skąd firma miała numer do pani Agnieszki? - Ludzie przysyłają nam wiadomości na różne serwisy sms-owe i wtedy wpisujemy ich do bazy danych. Ta pani musiała wcześniej skorzystać z jakiejś usługi. Mamy tarocistów i numerologów, widocznie przy numerze tej pani wyczuli coś niepokojącego i chcieli ją o tym powiadomić - tłumaczy Leszek Kułak, prezes "MNI Premium". Nękanych jest więcej Po miesiącu esemesowej udręki kobieta znalazła forum, na którym wypowiadają się inne osoby nękane przez nr "73700". Jeden z internautów próbował zablokować ten numer u operatora, ale nie pomogło. - Ktoś tam radził, żeby wysłać esemesa o treści "STOP", to się odczepią. Tak zrobiłam, ale dalej mnie nękają ohydnymi wiadomościami - denerwuje się Agnieszka W. Zdaniem prezesa firmy, nie ma problemu z zablokowaniem usługi. - Wystarczy wysłać mailem albo sms-em informację, że nie chce się już otrzymywać takich wiadomości, a na pewno przestaniemy je wysyłać. Klient może też zadzwonić do nas i bez problemu zablokujemy usługę - twierdzi Leszek Kułak. - Dzwoniłam w poniedziałek. Mieli zablokować usługę do 24 godz., ale sms-y dalej przychodzą. To skandal - irytuje się Czytelniczka. Zgłoś na policję - Warunek konieczny, by uznać takie sms-y za złośliwe niepokojenie, podlegające pod kodeks wykroczeń, to pisemne potwierdzenie żądania zablokowania usługi, np. w formie sms-a albo maila. Wówczas po wyjaśnieniach złożonych w komendzie sprawa trafi do sądu grodzkiego - informuje kom. Konrad Wolak z KMP w Rzeszowie. Urszula Pasieczna