Jedynie, co udało nam się ustalić ponad wszelką wątpliwość, to fakt, że chłopak powiesił się w budynku gospodarczym na terenie posesji swych rodziców i że miał zaledwie dziewiętnaście lat. Reszta to już tylko domysły i przypuszczenia. - Trudno powiedzieć, jakie były przyczyny tego samobójstwa - twierdzi asp. sztab. Wiesław Kluk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. - Co prawda, przeprowadziliśmy stosowne przesłuchania, ale sprawa jest tak delikatna, że jestem daleki od wysuwania jakichkolwiek hipotez. Zapewne więcej mogą wiedzieć najbliżsi chłopca, Ale być może - co zrozumiałe - nie chcą się tym z nikim dzielić - dodaje. Nie wiedzą, do kogo się zwrócić - Młodzież w tym wieku ma problem z identyfikacją - komentuje Agnieszka Anna Poczekajło z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Kolbuszowej. - Nie wiadomo, czy taka osoba jest jeszcze dzieckiem, czy już osobą dorosłą. Za mało znam szczegółów, żeby wnikać głębiej w ewentualne motywy tej tragedii. W obecnych czasach młodzież ma bardzo dużo problemów. Nie wie, komu zaufać i do kogo się zwrócić... Rodzina jest wstrząśnięta Czy w rodzinie 19-latka były jakieś problemy? - Przypuszczam, że gdyby była tam jakaś patologia, na pewno byśmy o niej wiedzieli - odpowiada Kluk. Policjant dopowiada, że najbliżsi chłopca są wstrząśnięci jego śmiercią. Nie dziwi to psychologów. - W takich sytuacjach zajmujemy się rodziną, która nie jest w stanie sobie poradzić z tym, co się stało - mówi Agnieszka Anna Poczekajło. - Często ma poczucie winy i wraca do różnych zdarzeń z przeszłości. Rodzice zastanawiają się, co by było, gdyby podjęli rozmowę z dzieckiem. Winy za jego samobójczą śmierć zaczynają szukać w sobie. Autor: Paweł Galek